Pierwsza połowa była nieco słabsza niż druga, ale premierowy kwadrans mógł się podobać. Już po kilkudziesięciu sekundach od rozpoczęcia gry wynik powinny otworzyć Czarne Koszule. Miłosz Przybecki dokładnie dośrodkował do Mateusza Michalskiego, a ten nie trafił w bramkę uderzeniem głową z 5 metrów. Niebawem Kolejorz odpowiedział minimalnie niecelnym strzałem Michała Jakóbowskiego z linii pola karnego. W 13. minucie jednak ten sam zawodnik sprawił, że gospodarze objęli prowadzenie. Jakóbowski został sfaulowany w szesnastce przez Borysa Rusaka, sędzia Adam Lyczmański wskazał na "wapno", a jedenastkę pewnie wykorzystał Vojo Ubiparip.
Dalsza część pierwszej połowy nie przyniosła stuprocentowych okazji, choć na poziom widowiska nie można było narzekać. Zwłaszcza Lech dyktował bardzo wysokie tempo i mało było przestojów. Czarne Koszule prezentowały się słabiej od gospodarzy i na przerwę schodziły bez celnego uderzenia.
Druga połowa była jeszcze ciekawsza niż pierwsza. Na pół godziny przed końcem zawodów Polonia wreszcie stworzyła zagrożenie pod bramką Arkadiusza Wandzela. Po rzucie rożnym z pozoru niegroźnie główkował Maciej Joczys, ale futbolówka zatrzymała się na poprzeczce.
Lech mógł i powinien podwyższyć prowadzenie, lecz raził nieskutecznością w kontrach. Podopieczni Karola Brodowskiego nie wykorzystali nawet akcji trzech na jednego i to zemściło się na nich w 81. minucie. Wówczas z rzutu wolnego precyzyjnie dośrodkował Adam Pazio, a piłkę do siatki głową skierował Daniel Ciach.
Remis nie był wynikiem sprawiedliwym i znacznie podrażnił ekipę z Poznania. W ostatniej fazie zawodów gospodarze przypuścili taki szturm na bramkę Adriana Lisa, że momentami zawodnicy Polonii nie opuszczali własnego pola karnego. Zespół Piotra Stokowca nie przetrwał tego naporu i w 89. minucie lechici odzyskali prowadzenie. Stało się to po kornerze, gdy Tomasz Kędziora zgrał futbolówkę do Golli, a ten zamknął akcję przy dalszym słupku.
Czarne Koszule nie były już w stanie odpowiedzieć, za to straciły jeszcze jedną bramkę. W doliczonym czasie kontrę Lecha ze stoickim spokojem sfinalizował Kamil Drygas, dobijając uderzenie Jakóbowskiego. - Obejrzeliśmy ciekawy mecz jak na Młodą Ekstraklasę. Sytuacji podbramkowych było mnóstwo, ale myślę, że to my byliśmy zespołem trochę lepszym. Gdybyśmy wykorzystali akcje w przewadze, to wynik byłby dużo wyższy. Zabrakło nam dokładności przy ostatnim podaniu. Polonia natomiast stwarzała zagrożenie po stałych fragmentach - stwierdził trener Kolejorza, Karol Brodowski.
Warto odnotować, że w składzie poznaniaków pojawili się Manuel Arboleda i Marcin Kikut. Obaj odbudowują formę po poważnych kontuzjach.
Lech Poznań - Polonia Warszawa 3:1 (1:0)
1:0 - Ubiparip (k.) 13'
1:1 - Ciach 81'
2:1 - Golla 89'
3:1 - Drygas 90+2'
Składy:
Lech Poznań: Wandzel - Kikut (46' Kędziora), Barabasz, Arboleda (46' Cyfert), Łągiewka (46' Witt), Drygas, Drewniak (57' Chromiński), Golla, Kowalczuk (71' Maślany), Jakóbowski, Ubiparip (71' Wolski).
Polonia Warszawa: Lis - Karbowniak (46' Weis), Ciach, Joczys, Pazio, Olczak (64' Cesarek), Rusak, Przybecki, Michalski, Kur (85' Fogler), Grunt (73' Gołaszewski).
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Widzów: 96.
Statystyki
Lech - Polonia | I połowa | II połowa | razem |
---|---|---|---|
strzały | 4:2 | 14:6 | 18:8 |
strzały celne | 3:0 | 7:2 | 10:2 |
strzały niecelne | 1:2 | 7:4 | 8:6 |
rzuty rożne | 1:3 | 6:6 | 7:9 |
spalone | 3:0 | 3:1 | 6:1 |