Robert Maaskant trafił do Krakowa 21 sierpnia ubiegłego roku. Od tego czasu zdobył mistrzostwo Polski oraz awansował do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
W ostatnim czasie Wisła spisywała się jednak poniżej oczekiwań. W Lidze Europejskiej wygrała tylko raz z Fulham, w trzech pozostałych meczach straciła aż 11 bramek. Niewiele lepiej było na krajowym podwórku - w ostatnich dwóch meczach Biała Gwiazda przegrała u siebie z Podbeskidziem i na stadionie Cracovii w derbach miasta. W tabeli T-Mobile Ekstraklasy Wisła zajmuje 6 miejsce ze stratą do liderującego Śląska wynoszącą 7 punktów.
Dodajmy, że w ostatnich spotkaniach mistrz Polski musi radzić sobie bez m.in. Maora Meliksona i Patryka Małeckiego, którzy są kontuzjowani. Mimo takich strat Biała Gwiazda potrafiła ograć Fulham Londyn.
Jeszcze w poniedziałek holenderski trener poprowadził rozruch drużyny Wisły, która w niedzielę przegrała prestiżowe derby z Cracvią (0:1), pierwszy raz od 28 lat na boisku przeciwnika. Wieczorem zapadła jednak decyzja o zwolnieniu.
Przed przeprowadzką do Krakowa Maaskant, który w styczniu skończy 42 lata, prowadził NAC Breda, ale z dnia na dzień rozstał się z tą drużyną. Do Krakowa razem z nim trafił Stan Valck, który objął stanowisko dyrektora sportowego. Nie wiadomo, czy były reprezentant Holandii podzieli los swojego rodaka.
GALERIA: Robert Maaskant w obiektywie
Robert Maaskant jeszcze kilka miesięcy temu świętował z Wisłą mistrzostwo Polski
na Instagramie 
na Facebooku 
