Rafał Ulatowski jest optymistą po pierwszych treningach. - Na pewno chwalę piłkarzy za zaangażowanie. Zdaję sobie sprawę, że przyjście nowego trenera zawsze mobilizuje zawodników w większy sposób niż dotychczas. Każdy chce się pokazać, przypomnieć o swoich dobrych piłkarskich umiejętnościach. To było widać. Wiem już też, po tych pierwszych zajęciach, nad czym chcę i muszę z nimi popracować. Strzelamy mało bramek. Sześć po 13. meczach to znacznie poniżej naszych oczekiwań, a jak się nie strzela goli, to nie wygrywa się meczy. Tu drzemią rezerwy - ocenił szkoleniowiec. - Chcę zmienić nieco styl gry na taki, który będzie gwarantował stwarzanie większej ilości sytuacji w meczach i sprawi, że częściej będziemy strzelali na bramkę rywala. To się łatwo mówi teoretycznie, ale trzeba nad tym popracować. Potrzeba też wiary piłkarzy, że to się może udać. Ja widzę po chłopakach, że już mówimy tym samym językiem i jestem optymistą pod tym względem - dodał w rozmowie z oficjalną stroną gdańskiego klubu.
Ulatowski, który na pierwszej odprawie powiedział czego oczekuje od zawodników i na co stawia nie przewiduje żadnych sparingów do meczu z Legią. - Ja jestem szczęśliwy, że wróciłem do pracy, którą kocham. Szczęście moje polega też na tym, że jestem w Lechii Gdańsk, gdzie na pewno jest duży potencjał jeśli chodzi o wszystko. Włącznie z piłkarzami, którzy tu są. Ja potrzebuję tylko trochę czasu, żeby do nich dotrzeć i zmienić mentalność w grze ofensywnej - powiedział nowy trener Lechii, który liczy na zmianę w systemie gry klubu. - Każdy wie już jak Lechia gra i jeśli szczególny nacisk zostanie położony na krycie najistotniejszych zawodników, to nie stwarzamy sobie sytuacji do zdobycia bramki. Przyjście nowego trenera musi wyzwolić coś pozytywnego w zespole i myślę, że czeka mnie ciekawe zadanie - stwierdził trener.
Najbliższy mecz, z Legią Warszawa odbędzie się 19 listopada. Dzięki temu, trener będzie mógł lepiej poznać swoich zawodników. - Z mojego punktu widzenia bardzo dobrze, że jest później, bo mam więcej czasu, żeby poznać chłopaków, dotrzeć do nich i popracować na treningach. Martwiłbym się, jeśli mecz byłby w najbliższy weekend - powiedział Rafał Ulatowski, który z zawodników obecnego składu, współpracował wcześniej z Kamilem Poźniakiem. - Nic się nie zmienił. To ten sam Pozi, który ma bardzo wysokie umiejętności piłkarskie, ale nie ma to odpowiedniego przełożenia na grę całego zespołu. Ale to jest klasyczny przykład dla całego zespołu. Chciałbym, aby zawodnicy m.in. zrozumieli, że im prostsze środki w ataku, tym skuteczniejsze. To dotyczy nie tylko Kamila - zakończył Ulatowski.