Trener Herthy chce 2 sędziów głównych!
Zaskakującą propozycję przedstawił Markus Babbel. Szkoleniowiec Starej Damy chciałby, by po murawie w meczach Bundesligi biegało dwóch arbitrów! - Gra staje się coraz szybsza i szybsza i nie jest łatwo podjąć prawidłową decyzję w ciągu 10 sekund. Poza tym sędziowie nie mają 20 lat. Arbitrzy mogliby się podzielić połowami boiska - zasugerował były gracz Bayernu.
Co o pomyśle sądzi szef niemieckich sędziów Herbert Fandel? - Ta koncepcja była już sprawdzana w rozgrywkach międzynarodowych i wniosek jest tylko jeden: nie da się prowadzić gry z dwoma arbitrami głównymi. Taka sytuacja stwarzałaby zagrożenie, że dwóch sędziów będzie oceniało jedno zdarzenie odmiennie - ocenił. Jednak biorąc pod uwagę błędy, jakie arbitrzy popełnili w 12. kolejce Bundesligi (wypaczonych mogło zostać aż 5 wyników meczów!), propozycja Babbela wydaje być się bardzo interesująca.
Robben znów opuścił trening
Wszystko było już na dobrej drodze do powrotu Arjena Robbena do gry, gdy okazało się, że ból pachwiny uniemożliwił Holendrowi odbycie piątkowego treningu. Choć od niezbyt poważnej operacji minęło już 5 tygodni, wciąż nie wiadomo, czy 27-latek zdąży wykurować się na przyszłotygodniowy pojedynek z Borussią.
Lahm: Bayern jak Barcelona, Niemcy jak Hiszpania
DFB-Team w piątkowy wieczór rozegra towarzyskie spotkanie z Ukrainą. O formie, planach i ambicjach Niemców wypowiedział się kapitan drużyny, którego zabraknie na murawie (otrzymał wolne od Joachima Loewa). - Reprezentacja dojrzała, a team spirit jeszcze bardziej się poprawił. Mamy wielu wybitnych piłkarzy zwłaszcza w linii pomocy. Nie nastawiamy się wyłącznie na szybkie podania czy też na kontrataki, by zwyciężyć - mamy zespół, który może pokonać każdego rywala własną grą - tłumaczy Philipp Lahm.
- Na mundialu 2010 w półfinale zagraliśmy ze zbyt dużym respektem. Nie zaprezentowaliśmy się tak jak przeciwko Anglii i Argentynie. Wówczas Hiszpania grała wyjątkowo, to była lepsza jakość. My obecnie zbliżamy się do jej poziomu. Różnica nie jest duża - uważa boczny obrońca.
W opinii Lahma tak jak Niemcom niedaleko do Hiszpanii, tak Bayernowi do Barcelony. - Bardzo dużo mówi się o wyjątkowym ofensywnym stylu Barcy. To, w jaki sposób natychmiast wywierają presję na rywalu i odzyskują piłkę, jest niesamowite. Bayern jest na dobrej drodze, by wykonać krok w kierunki doścignięcia Barcy i grać równie dobrze. Dla mnie Blaugrana pozostaje faworytem LM, a zaraz za nią Real. Jednak i my chcemy wreszcie wywalczyć Puchar Europy - zapowiedział 28-latek.
CZYTAJ TAKŻE:
-> Boenisch wkrótce wróci i zacznie grać na nowej pozycji? <-
-> Magath skreślił 6 piłkarzy w tym Klicha?! <-
-> Trzech angielskich potentatów zainteresowanych Lewandowskim <-
Borussia obserwuje reprezentanta Grecji
Avraam Papadopoulos należał do najlepszych piłkarzy Olympiakosu w dwumeczu z Borussią Dortmund. Teraz mistrzowie Niemiec liczą, że uda im się pozyskać 26-latka. Skauci BVB obserwowali Greka już w meczach ligowych, a w piątek mają pojawić na trybunach Karaiskakis Stadium, gdzie Hellada towarzysko zagra z Rosją.
Transfermarkt.de wycenia Avraama (jak powszechnie jest nazywany) na 4 mln euro. Środkowy obrońca mierzący 188 centymetrów mógłby okazać się wartościowym następcą Matsa Hummelsa, o którego biją się czołowe angielskie kluby.
Mandzukić w kręgu zainteresowań drużyn Premier League
Dobre występy Mario Mandzukicia w Bundeslidze, a przede wszystkim jego znakomita skuteczność, nie uchodzą uwadze działaczy i trenerów z całej Europy. Jak poinformował Kicker, Chorwat jest obserwowany przez wysłanników Chelsea i Tottenhamu, a menedżer Kogutów Harry Redknapp miał już nawet rozpoczął wstępne rozmowy z doradcą napastnika!
25-latek wyceniany jest na 7.5 mln euro. Mało prawdopodobne, by trener Wilków Felix Magath zgodził się oddać jednego ze swoich ulubionych zawodników. Jeśli jednak Mandzukić zechce podzielić los Edina Dzeko i spróbować swoich sił w Premier League, niełatwo będzie go zatrzymać w Wolfsburgu.
Wygrani i przegrani u Stevensa
Bild przygotował zestawienie piłkarzy, którzy najwięcej zyskali i stracili na zmianie trenera z Ralfa Rangnicka na Huuba Stevensa. Zwycięzcą z pewnością jest Jermaine Jones, który przebojem wdarł do pierwszego składu, a wcześniej grał sporadycznie. Równie zadowolony może być Teemu Pukki. 21-latek został pierwszym zmiennikiem Klaasa-Jana Huntelaara, choć jeszcze we wrześniu nie mieścił się na ławce rezerwowych. Pozostali wygrani to Lars Unnerstall i Julian Draxler.
W gronie rozczarowanych nie brakuje znanych nazwisk: to Timo Hildebrand, który został sprowadzony awaryjnie, ale jeszcze ani razu nie zagrał, i Ciprian Marica, który kompletnie zawodzi. Znacznie mniej niż na początku sezonu grają także Marco Hoeger (podstawowy boczny obrońca u Rangnicka) oraz Christoph Metzelder, który przegrywa rywalizację z młodszymi Kyrgiakosem Papadopoulosem i Benediktem Hoewedesem.
Pochwały dla nowego kapitana Werderu
Po odejściu Thorsten Fringsa i Pera Mertesackera kibice Hanzeatów zastanawiali się, komu Thomas Schaaf powierzy opaskę kapitańską. Faworytem zdawał być się Tim Wiese, ale wybór padł na Clemensa Fritza. - Świetnie spisuje się w nowej roli. Znakomicie motywuje drużynę - chwali 30-latka kolega z linii obrony, Sebastian Proedl.
- Clemens nie stara się naśladować ani Thorstena, ani Pera. Idzie swoją drogą i wychodzi mu to na dobre. Zawsze daje dobry przykład i jest szanowany przez resztę drużyny - komentuje Klaus Allofs. - Jestem komunikatywny i chętny do współpracy. Jeśli ktokolwiek ma jakiś problem, może w każdej chwili przyjść z nim do mnie - reklamuje się Fritz.
Ochs przeprasza za grę Wilków
Klęska 1:5 w Dortmundzie i 13. miejsce w tabeli to ogromne rozczarowanie dla VfL Wolfsburg, który miał bić się o europejskie puchary. Ma tego świadomość Patrick Ochs, który latem przeniósł się do Dolnej Saksonii z Eintrachtu Frankfurt. - Jesteśmy zawiedzeni, ale nie możemy rozdrapywać ran, tylko patrzeć w przyszłość. Zwycięstwo z Hannoverem jest dla nas absolutnie obowiązkowe. Chcemy się przełamać - tłumaczy pomocnik.
- Wykorzystujemy czas wolny od ligi, by wreszcie zacząć grać lepiej. Próbujemy się skonsolidować i osiągnąć wyższy poziom - zapewnia. - Za nasze ostatnie mecze możemy jedynie przeprosić kibiców - kaja się Ochs.