Ostatnie tygodnie nie są udane dla Bartosza Salamona. Po świetnym początku sezonu 20-latek nieco spuścił z tonu. W jednym ze spotkań Brescii zabrakło go nawet w podstawowym składzie. Kłopotem Biancoazzurrich jest przede wszystkim strzelanie goli - nie trafili do siatki od 7 spotkań (!), a właśnie za kreowanie dogodnych okazji odpowiedzialny jest Polak. Pochodzący z Poznania zawodnik zbiera słabe noty od dziennikarzy portalu tuttomercatoweb.com.
W niedzielę spadkowicz z Serie A sensacyjnie uległ 0:1 czerwonej latarni rozgrywek, Ascoli. Brescii nie zmobilizowała nawet obecność na trybunach Pepa Guardioli, który obserwował nie tylko Salamona, ale też młodego bramkarza Nicoli Lealiego.
Szkoleniowiec Barcelony w dłuższej perspektywie widzi miejsce dla obu młodych piłkarzy w składzie Dumy Katalonii. Jednak mistrzowie Hiszpanii zmagają się z poważną konkurencją - włoskie media w ostatnich dniach doniosły, że o krok od pozyskania Salamona i Lealiego jest Sporting Lizbona. Zainteresowanie wyrażają także włoskie kluby z Napoli, Palermo i Milanem na czele.
Wygrała za to drużyna Błażeja Augustyna. Vicenza Calcio nieoczekiwanie pokonała 1:0 na wyjeździe Sampdorię Genua. Polski stoper rozegrał 47 minut. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy doznał kontuzji i musiał opuścić boisko.