Wojciech Kędziora: Spoczywa na nas presja

Gdy Arka Gdynia mierzy się z Piastem Gliwice i w szeregach śląskiej drużyny jest Wojciech Kędziora, zwiastuje to duże problemy gdyńskiego zespołu. Można powiedzieć, że "Kędi" ma patent na Arkę i zawsze potrafi napsuć jej sporo krwi.



Sebastian Kordek
Sebastian Kordek

W pierwszym meczu Arki Gdynia z Piastem Gliwice, który został rozegrany na Pomorzu, to właśnie Wojciech Kędziora strzelił bramkę. Rewanż w Gliwicach przyniósł "Kędiemu" kolejne dwa trafienia przeciwko Arce. Nie można też zapominać, że napastnik strzelał bramki żółto-niebieskim także w innych sezonach. Zatem powiedzenie, że snajper "ma patent" na Arkę, nie będzie na wyrost. - Bardzo się z tego cieszę. Chciałbym jednak strzelać w każdym meczu, ale przede wszystkim, najważniejsze są zwycięstwa. Szkoda, że tym razem nie udało się wygrać, ale postaramy się to uczynić już w następnym spotkaniu - odniósł się do tej sytuacji Wojciech Kędziora, napastnik niebiesko-czerwonych.

Z przebiegu całego meczu piłkarze gliwickiego Piasta mają prawo czuć się niezadowoleni, bowiem zasłużyli na więcej, niż tylko jeden punkt w potyczce z Arką Gdynia. - Ciężko się gra, gdy goni się wynik. Myślę jednak, że pokazaliśmy kawał dobrej piłki, a przede wszystkim charakter - podkreślił zawodnik. - Mam nadzieję, że w następnym meczu troszeczkę szybciej ustawimy sobie wynik, żeby grać spokojniej - dodał.

Przed meczem z Arką najważniejszym aspektem dla podopiecznych Marcina Brosza miała być skuteczność i koncentracja. Tymczasem już w szóstej minucie Arka wyszła na prowadzenie. - Akurat tak się składa, że jak na razie bardzo nerwowo wchodzimy w mecze, ale ostatecznie robimy te punkty. Mam nadzieję, że w kolejnej kolejce szybciej wyjdziemy na prowadzenie i będziemy grać spokojnie. Całkiem inaczej się gra, gdy się prowadzi i można w spokoju ułożyć sobie spotkanie. Z Arką znowu musieliśmy gonić - powiedział "Kędi".

W dwóch potyczkach u siebie, gliwiczanie zdobyli cztery punkty. Z jednej strony sporo, ale z drugiej pozostaje niedosyt, bo mogło, a nawet powinno być lepiej. - Nasz stadion na pewno jest atutem. Jednak wiadomo, że na początku spoczywa na nas presja, siedzi coś tam w głowach. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej i będziemy wygrywać te spotkania - stwierdził były gracz Zagłębia Lubin.

Starcie z Polonią Bytom będzie dla Piasta ostatnim w tym roku. Kilka miesięcy przerwy powinno pozwolić gliwiczanom na przyzwyczajanie się do występów na nowym stadionie. - Z Polonią na pewno będziemy chcieli wygrać i godnie pożegnać się w tym roku z tym stadionem i naszymi kibicami. Ciężko będziemy pracować w okresie przygotowawczym, żeby w następnej rundzie grać jak najlepiej potrafimy - zaznaczył najlepszy strzelec Piasta.

Dzięki zawieszonemu protestowi zawodnicy Piasta mogą liczyć na doping swoich kibiców, co na pewno dodaje im skrzydeł w meczu z każdym rywalem. - Mieliśmy w końcówce trzy, cztery sytuacje, gdzie mogliśmy strzelić zwycięską bramkę, ale taka jest piłka. W każdym meczu staramy się grać o zwycięstwo i mam nadzieję, że kibice to doceniają, a następne spotkanie postaramy się wygrać - zakończył Wojciech Kędziora.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×