Arsene Wenger lojalny wobec Arsenalu
Na Wyspach Brytyjskich zawrzało po tym jak Arsene Wenger udzielił wywiadu francuskiej prasie. Powiedział w nim, że być może jest to jego ostatni sezon w roli menedżera Arsenalu Londyn. W czerwcu 2012 roku wygasa jego kontrakt z klubem z Emirates Stadium.
- To był wywiad o tym, czy pracowałem wystarczająco dobrze dla Arsenalu. Powiedziałem, że rozważę odejście tylko wtedy, jeśli będę pracował gorzej niż tego oczekuje klub - mówił po spotkaniu z Norwich City francuski szkoleniowiec. - To klub mojego życia i zamierzam wypełnić kontrakt. Zawsze okazywałem oddanie wobec niego. Na początku sezonu wiele osób kwestionowało to, co robię, ale byłem zdeterminowany. Muszę szczerze ocenić jakość mojej pracy po zakończeniu sezonu i pomyśleć czy wyciągnąłem maksimum z tego zespołu?. Chcecie bym teraz powiedział: jeśli Arsenal nie będzie w czołowej czwórce, to odejdę. Tego jednak nie powiem - dodał.
Menedżer Chelsea broni Torresa
22 mecze w Premier League i tylko trzy gole - to dorobek Fernando Torresa w Chelsea Londyn. Jednak w obronie swojego podopiecznego przed hitowym starciem z Liverpoolem stanął menedżer The Blues Andre Villas-Boas.
- To nie jest tylko kwestia liczb i skuteczności. To kwestia tego, żeby twój zespół dobrze z tobą współpracował. Jest jednym z najlepszych asystentów w klubie - ma cztery lub pięć ostatnich podań. Zagrywa innym i zespół dzięki temu wygrywa. Czasem nie wygrywamy, kiedy chcemy to zrobić, ale mamy okazje strzeleckie, żeby zwyciężać - powiedział Villas-Boas.
Wayne Rooney zachwycony grą beniaminka
Się we znaki dała Swansea City Manchesterowi United w sobotnim meczu 12. kolejki Premier League. Wprawdzie Czerwone Diabły wygrały 1:0 to ogromną przewagę w posiadaniu piłki miał beniaminek.
- Należą się im wyrazy uznania za to, że znaleźli się w Premier League i potrafią grać naprawdę piękną piłkę. Każdy powinien wiedzieć, że trzeba na nich szczególnie uważać. Jesteśmy zadowoleni z trzech punktów, ale Swansea grała naprawdę dobrze - podkreślił Wayne Rooney.
Alex Ferguson: Swansea nie miała zbyt wielu okazji
Trzy punkty do swojego dorobku dopisał Manchester United. Sir Alex Ferguson cieszył się, że Czerwone Diabły zachowały czyste konto w pojedynku ze Swansea City i tak naprawdę niewiele razy Łabędzie miały okazje do zdobycia bramki.
- Swansea nie miała zbyt wielu okazji, aby strzelić bramkę, więc możemy być zadowoleni. To jest dobry wynik, ale nie zasługiwaliśmy przecież na przegraną. Graliśmy mądrze i znacznie częściej utrzymywaliśmy się przy piłce - stwierdził Sir Alex Ferguson.
Newcastle pośpiesza swojego defensora
Alan Pardew powoli zaczyna tracić cierpliwość do swojego obrońcy Dannyego Simpsona. Newcastle United przedstawiło mu propozycję nowego kontraktu, ale były zawodnik Manchesteru United wciąż nie złożył pod nią podpisu.
- Jeśli mam być szczery, to uważam, że jest to dobra oferta. Wszystko jest bardzo trudne do zrozumienia, kiedy jesteś młodym zawodnikiem. Widzisz innych zawodników w innych drużynach i co chwilę słyszysz jakieś pogłoski. Myślę, że Danny powinien zobowiązać się do klubu - powiedział Pardew.
Mancini zadowolony, ale oczekuje więcej
Menedżer Manchesteru City Roberto Mancini był zadowolony ze zwycięstwa nad Newcastle United, ale nie spoczywa na laurach i stwierdził, że oczekuje więcej od swoich piłkarzy.
- Dzisiaj mieliśmy bardzo trudny mecz, ponieważ Newcastle to silna drużyna i grała bardzo dobrze. Ciężko się także gra pierwsze spotkanie po przerwie na spotkania międzynarodowe. Przed meczem ostrzegałem moich piłkarzy, że to trudny rywali i że jeśli chcemy wygrać, to musimy zagrać naprawdę nieźle - powiedział Mancini. Włoch ostrzegł także przed pojedynkiem z Napoli w Lidze Mistrzów. - Jeśli chcemy tam zwyciężyć, to musimy zagrać lepiej niż tego popołudnia.
Steve Kean: Pokazaliśmy serce
Przez niemal całą drugą połowę Blackburn Rovers grało w osłabieniu w meczu z Wigan Athletic, ponieważ czerwoną kartkę dostał David Dunn. Mimo to goście zdołali zdobyć dwie bramki i wywalczyć niezwykle cenny remis na JJB Stadium.
- Graliśmy bardzo dobrze w drugiej połowie. Po stracie Dunna pokazaliśmy charakter. Wszyscy zagrali fantastycznie, wykonali swoją robotę ponad to, co musieli - pochwalił swoich podopiecznych Steve Kean, menedżer Blackburn.