Derby Pomorza w Gdyni zapowiadały się ciekawie. Zwłaszcza, że Bałtyk na ligowy triumf czekał od ponad 630 minut. Z kolei Elana do tej pory znacznie lepiej spisywała się na wyjazdach niż na swoim boisku. Jednak brak w składzie gości z różnych powodów Radosława Mikołajczaka, Tomasza Grudnia i Kelechi Iheanacho przechylił szalę zwycięstwa na korzyść gdynian.
Ozdobą spotkania była przepiękna bramka zdobyta w drugiej połowie przez Marcina Dettaffa. Po jego uderzeniu z trzydziestu metrów Michał Osiński nie miał żadnych szans na złapanie futbolówki. - Po ostatnich dwóch meczach rzec można tak: król jest nagi! Jeżeli myślimy serio o odegraniu w lidze jakiejś roli, musimy szukać wzmocnień. Inaczej nasza gra nie ulegnie poprawie - tłumaczy na łamach Pomorskiej trener Mariusz Bekas.
W drugim niedzielnym spotkaniu Jarota Hotel tylko zremisował bezbramkowo z Rakowem Częstochowa 0:0. Sam mecz nie był porywającym widowiskiem i obie drużyny z góry założyły sobie przynajmniej zdobycz jednego punktu. - Raków chciał grać górne piłki i wykorzystać wzrost swoich zawodników. Ale my tę walkę podjęliśmy. Mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Nie było wielu sytuacji, ale była walka była - skomentował zawody trener Czesław Owczarek.
WYNIKI NIEDZIELNYCH SPOTKAŃ 20. KOLEJKI GR. ZACHODNIEJ II LIGI
Bałtyk Gdynia - Elana Toruń 2:0 (1:0)
1:0 - Król 18'
2:0 - Dettlaff 55'
Jarota Jarocin - Raków Częstochowa 0:0