Józef Drabicki swoją wypowiedź rozpoczął od tego, z jakimi celami w obecny sezon wchodził zespół Piasta Gliwice. - Jak przed każdą rundą klub stawia sobie cel. Naszym celem była poprawa jakości gry i może to nie dla wszystkich jest wystarczające. Niektóre media oczekują jasnych deklaracji, jak to, że gramy o awans czy europejskie puchary. Jednak bez odpowiedniej jakości gry nie można wywalczyć awansu. Cały czas troszczymy się o tę jakość i ciągle będziemy chcieli nad nią pracować. Nie można się zadowalać tym co jest, trzeba doprowadzić do tego, żeby było jeszcze lepiej - powiedział.
Kolejnym punktem wypowiedzi prezesa było podsumowanie rundy jesiennej sezonu 2011/2012, którą uznał za udaną. - Runda jesienna była dobra. Mamy małą stratę, którą można zniwelować nawet w przeciągu jednego meczu mistrzowskiego. Zdobyliśmy 35 punktów, ale ktoś może powiedzieć, że rok temu o tej samej porze było ich więcej. Zatem można też stwierdzić, że ostatnio było lepiej. Nie zapominajmy jednak, że w tym sezonie graliśmy większość spotkań na wyjeździe, więc jest dobrze i napawa to optymizmem - stwierdził.
Oczywiście nie można było zapomnieć o przełomowym momencie w całym istnieniu Piasta. Mianowicie chodzi o otwarcie nowoczesnego stadionu w Gliwicach. - Ważnym wydarzeniem było oddanie nowego stadionu, 5 listopada na zawsze zapisze się w historii klubu. Chciałbym powiedzieć, że ten obiekt bardzo dobrze wpłynął na postawę naszej drużyny. W trzech meczach zdobyliśmy siedem punktów. Jednak jako pierwsi traciliśmy gola, przeciwnik aplikował nam bramkę. Ta publiczność niosła jednak zespół do zwycięstw, śmiem twierdzić, że w Wodzisławiu byłoby niemożliwe dokonanie tego samego. Na wiosnę zagramy prawie wszystko przy Okrzei i będzie to naszym atutem, ale sukces nie przyjdzie sam. Liczę, że wszystko zostanie dobrze przygotowane. Nie można też zapominać o tych, którzy doprowadzili do tego momentu. W tym miejscu chciałbym im bardzo podziękować - podkreślił sternik niebiesko-czerwonych.
Piłkarze na każdym kroku podkreślają rolę dopingu, dzięki któremu udaje się tworzyć przy Okrzei wspaniałe widowiska. Do roli fanów odniósł się także Drabicki. - Myślę, że doping, który był w ostatnich trzech meczach, był fantastyczny, niósł zespół. Wszyscy, z którymi rozmawialiśmy, byli pod wrażeniem atmosfery, więc musimy się troszczyć o komplet publiczności. To jednak nie przyjdzie samo, trzeba na to zapracować. Chcemy zapraszać kibiców na spotkania, mamy na to pomysł. Ludzie będą przychodzić, jeśli zespół będzie tak grał jak ostatnio. Gdy będzie taka dramaturgia i poziom, to kibice sami będą chcieli zawitać na Okrzei - skomentował.
Gdy przychodzi tzw. "okres ogórkowy", trudno dotrzeć do jakichkolwiek konkretnych działań gliwickiego klubu. - Przyjęliśmy zasadę, że informujemy o ruchach dokonanych, a nie o tym co nie jest załatwione do końca, jak choćby testowani zawodnicy czy jakieś rozmowy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystkiego nie da się ukryć. Gdy jednak będzie coś dokończone, to klub o tym poinformuje. Mogę powiedzieć, że nie będzie takich rotacji, jak pół roku temu. Maksymalnie dojdzie do nas pięciu zawodników - mówił następca Jacka Krzyżanowskiego.
Na ostatniej konferencji Marcin Brosz poruszył kwestię awansu. Zespół miał czekać na decyzje zarządu. - Weryfikujemy nasze cele, bo awans byłby świetną sprawą, ale najważniejsza jest poprawa jakości gry - powtórzył się Drabicki.
Prezes pochwalił także sekcje młodzieżowe Piasta Gliwice. - Chcę pochwalić się osiągnięciami młodzieży. W każdej sekcji wiekowej wszystkie drużyny uplasowały się na lepszych miejscach, aniżeli ostatnio. Jednak zdobycie najwyższego miejsca nie jest najważniejsze, ważny jest cel sam w sobie. Musimy stawiać na wychowanków tak jak na Tomka Podgórskiego, ale to zajmuje sporo czasu.
Niedawno do Hiszpanii udali się Marcin Brosz, Dariusz Dudek,, a także Jarosław Kołodziejczyk. - Trenerzy i wiceprezes pojechali do Getafe, żeby obejrzeć młodzież. Warto uczyć się od tych, którzy są dobrzy. Oczywiście rozglądali się także za piłkarzami, którzy mogą wzmocnić pierwszą drużynę. Idziemy tą ścieżką, którą nikt jeszcze nie szedł. Trzeba być optymistą i mieć nadzieję, że ktoś nas wzmocni - stwierdził sternik klubu.
Jakiś czas temu działacze Piasta odmówili podpisania umowy z Orange Sport. - Nie podpisaliśmy umowy z Orange Sport, bowiem zawierała liczne mankamenty sportowo-biznesowe, nie chcemy w takie coś wplątać klubu. Jednak nie stoimy okoniem i jesteśmy otwarci na drugą stronę. To, że pojawiły się informacje o naszym wykluczeniu, o niczym nie świadczy, to nie jest prawda - wyjaśnił Drabicki.
Prezes powiedział także o możliwości sprzedaży klubu niemieckiemu inwestorowi. - Sprawa wejścia nowego akcjonariusza to zakres obecnych akcjonariuszy. My jako klub nie mamy kompetencji w tym zakresie.
Józef Drabicki wypowiedział się także na temat ostatniej wiosny w wykonaniu Piasta. - Odbierałem wiele telefonów z pytaniami: kiedy zwolnicie Brosza? A my podkreślaliśmy, że będziemy działać spokojnie. Presja była ogromna, ale wytrzymaliśmy. Dziś jest satysfakcja, ale pamiętamy też o tym, że jesteśmy dopiero na półmetku. Nie grozi nam zachłyśnięcie się - zakończył.