Angielskie media uważają, że United zostali upokorzeni przez nie najmocniejszego mistrza Szwajcarii, a odpadnięcie z LM na tak wczesnym etapie to katastrofa. Innego zdania jest sir Alex Ferguson. - Oczywiście jestem rozczarowany, ale nasze wyniki w ostatnich latach były nadzwyczajne i taka wpadka mogła się przytrafić. Rywalizujemy w końcu w najlepszych rozgrywkach świata - ocenił trener finalistów poprzedniej edycji Ligi Mistrzów.
- Jedyny mecz, w którym wszystko poszło źle, to domowy pojedynek z Basel. Wtedy mieliśmy wszystko w naszych rękach, gdy prowadziliśmy 2:0. To było głupie i nieostrożne, bo mogliśmy wygrywać nawet 5:0, a skończyło się na remisie 3:3. Możemy obwiniać jedynie samych siebie - twierdzi Ferguson.
Jak szkoleniowiec Czerwonych Diabłów ocenia przebieg przegranej 1:2 rywalizacji na St. Jakob Park? - Gol dla Bazylei mnie zaskoczył. Liczyłem, że dobrze rozpoczniemy mecz i że szybko przejmiemy kontrolę nad wydarzeniami poprzez długie utrzymywanie się przy piłce. Tymczasem oni wbili nam bramkę w swojej pierwszej akcji, a gdy przegrywa się na wyjeździe 0:1 zawsze jest ciężko. Potem mieliśmy okazje, których nie wykorzystaliśmy, i to cała historia tego meczu - relacjonował na konferencji prasowej Szkot. - Młodzi zawodnicy, których wystawiłem, będą bardzo zawiedzeni, ale muszą się podnieść i kontynuować swoje kariery - dodał.
Wiosną Wayne Rooney i spółka rywalizować będą w Lidze Europejskiej z takimi drużynami jak Metallist Charków czy Legia Warszawa. - Nigdy nie uczestniczyłem jeszcze w tych rozgrywkach. To, że się tam dostaliśmy oznacza tylko jedno: będziemy musieli grać w czwartki i niedziele. Nie jest to najlepsza wiadomość, ale taka jest kara za brak awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów - podsumował Ferguson.