- Nigdzie się z Wolfsburga nie ruszam. Trener Felix Magath powiedział mi, że chce, żebym został w drużynie, i że liczy na mnie w rundzie rewanżowej. Ile to już razy naczytałem się o sobie niestworzonych rzeczy w mediach! A to, że mam rozwalone kolano, a to, że wracam do Polski albo że zmienię klub w Niemczech. Te wszystkie informacje były wyssane z palca i tylko mnie śmieszyły - powiedział Klich w rozmowie z Super Expressem.
Czy wyjazd na obóz z WfL oznacza, że polski piłkarz w końcu przebije się do wyjściowej jedenastki? - Szczerze mówiąc, u trenera Magatha nie można być do końca pewnym, co przyniesie następny dzień. Ale jeśli powiedział, że mnie chce, to nie wyobrażam sobie, żebym mógł nie polecieć z zespołem. Magath to konkretny facet, nie owija niczego w bawełnę. Cieszę się, że spotkałem takiego szkoleniowca, bo to wielka osobowość trenerska. Jest żądny sukcesu, chce zawsze wygrywać - i to jest fajne - stwierdził Klich.
Źródło: Super Express.