Primera Division: Derby Katalonii na remis, Barca traci pięć punktów do Realu

W ostatnich minutach piłkarze Espanyolu doprowadzili do remisu w derbach Barcelony! Tym samym Blaugrana znów straciła cenne oczka, a Real Madryt ma już pięć punktów przewagi nad najgroźniejszym rywalem.

Igor Kubiak
Igor Kubiak

Dużo emocji, zażartej walki, okazji, a także błędów przyniosła nam pierwsza połowa derbów Barcelony. Espanyol od początku spotkania nie zamierzał jedynie bronić się przeciwko mistrzom Hiszpanii i przed stuprocentową sytuacją stanął Joan Verdu, którego strzały z linii bramkowej wybijali Victor Valdes i Gerard Pique. Później złych zagrań Los Pericos nie wykorzystali Lionel Messi oraz Alexis Sanchez. Bramkowy impas przełamał Cesc Fabregas, który po dokładnej centrze Dani Alvesa z główki wpisał się na listę strzelców już po raz dziewiąty w tym sezonie.

Gospodarze po trafieniu nie załamali się i Blaugrana nie mogła spokojnie rozgrywać piłki. Dość niespodziewanie wyglądała statystyka strzałów do przerwy - 9:3 dla Espanyolu. Wszelkie uderzenia były jednak rozpaczliwie blokowane przed defensorów gości albo mijały bramkę Valdesa.

W przerwie trener gospodarzy zdjął ofensywnie ustawionego Wladimira Weissa, przez co "swoje" zaczęli grać zawodnicy FC Barcelony. Tym razem niewidoczny był jednak Messi, a zupełnie nieudany mecz zaliczył Sanchez. Przez kilka minut miejscowi jeszcze się zerwali, lecz nic z tego nie wyniknęło. Wiceliderzy później uspokoili grę i sami byli bliscy podwyższenia rezultatu, ale w wewnętrzną stronę słupka trafił Messi. Kiedy wydawało się, że Barca sięgnie po kolejny komplet oczek dośrodkowanie Raula Rodrigueza z prawej strony fantastycznie przedłużył Thievy Bifouma, a z najbliższej odległości głową trafił rezerwowy Alvaro Vazquez.

Goście od razu ruszyli do ataku i w 92. minucie Pique huknął w poprzeczkę, a dobitka Pedro Rodrigueza trafiła w rękę jednego z defensorów Espanyolu. Sędzia jednak nie przyznał rzutu karnego i po chwili odgwizdał koniec meczu.

Nie udał się debiut Jose Antonio Reyesa w barwach Sevilli. Jego ekipa poległa na wyjeździe z Rayo Vallecano, które zdobyło pierwsze ligowe punkty po czterech porażkach z rzędu. W 13. minucie sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Federico Fazio, ale później Andaluzyjczycy mogli mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Gospodarze wykorzystali słabą postawę linii defensywnej Marcelino Garcii Torala i wygrali 2:1. W samej końcówce bliski zdobycia gola na wagę oczka był Alvaro Negredo. - Ta ekipa może wygrać z każdym - entuzjazmu po ostatnim gwizdku nie stracił jednak Reyes, który grał do 76. minuty.

W starciu czwartej i trzeciej drużyny poprzedniego sezonu padł remis. Żółte Łodzie Podwodne po raz pierwszy poprowadził Jose Francisco Molina, który lepszego początku starcia nie mógł sobie wyobrazić. Już po 18. minutach gospodarze prowadzili z Nietoperzami 2:0. Podopiecznym Unaia Emery'ego udało się jednak doprowadzić do remisu, a wynik ustalił w końcówce wprowadzony kilka minut wcześniej Aritz Aduriz. Rezerwowy napastnik wykorzystał fatalny błąd Cristiana Zapaty, który pod piłkę wprost pod nogi rywala. Przez remis Villarreal przesunęło się do strefy spadkowej, jednak kibice nie muszą rozpaczać. W grze półfinalisty Ligi Mistrzów z 2006 roku widać było poprawę, a Molina, który wcześniej opiekował się rezerwami ekipy, z takimi piłkarzami powinien spokojnie utrzymać się w lidze.

Po trzech sobotnich meczach bez bramek trafień nie doczekali się również kibice zgromadzeni na Coliseum Alfonso Peres, gdzie miejscowe Getafe grało z Athletic Bilbao. Obie ekipy nie stworzyły wielu sytuacji, a najważniejszą informacją jest powrót po miesięcznej absencji Fernando Llorente. Napastnik Basków wszedł w drugiej połowie, ale nie stanowił większego zagrożenia pod bramką przeciwników.

Trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu odniósł Betis Sevilla. Andaluzyjczycy pokonali u siebie Sporting Gijon i tracą tylko trzy oczka do miejsc gwarantujących start w Lidze Europejskiej. Gracze Pepe Mela są najwyżej sklasyfikowaną ekipą, nie licząc Realu Madryt, która zgarnęła komplet punktów w tej kolejce.

Rayo Vallecano - Sevilla 2:1 (1:0)
1:0 - Michu 45'
2:0 - Tamudo 51'
2:1 - Escude 62'

Getafe - Athletic Bilbao 0:0

Villarreal - Valencia 2:2 (2:1)
1:0 - Marco Ruben 14'
2:0 - Rodriguez 18'
2:1 - Feghouli 41'
2:2 - Aduriz 87'

Betis Sevilla - Sporting Gijon 2:0 (1:0)
1:0 - Santa Cruz 23'
2:0 - Jorge Molina 90+2'

Czerwone kartki: Lora /43', za drugą żółtą/, Carmelo /90+4', za drugą żółtą/ (obaj Sporting).

Espanyol Barcelona - FC Barcelona 1:1 (0:1)
0:1 - Fabregas 16'
1:1 - Alvaro 86'

Składy:

Espanyol Barcelona: Cristian Alvares (81' Casilla) - Amat, Raul Rodriguez, Hector Moreno, Didac - Forlin, Romaric (65' Alvaro) - Thievy, Verdu, Weiss (46' Javi Lopez) - Sergio Garcia.

FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Puyol, Abidal - Xavi, Busquets, Iniesta - Sanchez (72' Pedro), Messi, Fabregas (85' Keita).

Żółte kartki: Romaric, Raul Rodriguez, Alvaro, Amat, Forlin, Casilla (Espanyol) oraz Messi (Barcelona).

Wyniki Primera Division

Tabela Primera Division

Klasyfikacja strzelców Primera Division




Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×