Tej zimy kadra Ruchu Radzionków doznała prawdziwej plagi kadrowych strat. Z klubem ze stadionu przy Narutowicza pożegnali się m.in. Marcin Suchański, utalentowani bliźniacy Michał Mak i Mateusz Mak, a na zgrupowanie z Wartą Poznań udał się Piotr Giel. Ponadto na życzenie Górnika przed czasem do Zabrza wrócili wypożyczeni dotąd do Cidrów Bartosz Kopacz i Damian Michalik.
Działacze klubu z Radzionkowa nie zasypiali jednak gruszek w popiele i rozpoczęli poszukiwania następców wytransferowanych graczy. Z początkiem okresu przygotowawczego trener Artur Skowronek miał do dyspozycji kilku zawodników, którzy walczyli o angaż w śląskim klubie.
W grupie tej nie zabrakło nazwisk znanych, jak m.in. Mariusz Muszalik. Doświadczony pomocnik po nieudanej półrocznej przygodzie w Olimpii Elbląg zdecydował się wrócić na Śląsk, gdzie wcześniej wiodło mu się dobrze. Reprezentował dotychczas m.in. barwy GKS Katowice, Odry Wodzisław Śląski i Piasta Gliwice.
Na wiosnę zagra w żółto-czarnym trykocie Cidrów. - Z działaczami Ruchu szybko osiągnąłem porozumienie odnośnie warunków kontraktu. Jedyne co trzeba jeszcze załatwić, żebym mógł poczuć się zawodnikiem tego klubu to złożenie podpisów na umowie. O to jednak jestem spokojny i mogę powiedzieć, że na 99 proc. będę grał w Radzionkowie - zapewnia 33-letni pomocnik.
Obok Muszalika szanse na angaż przy Narutowicza zachowują Krzysztof Danielewicz z drużyny ME Zagłębia Lubin i Mateusz Wrzesień, gracz UKS Ruchu Chorzów, który jesienią reprezentował barwy zespołu ME Górnika Zabrze.
Grono zawodników, którzy mogą na wiosnę reprezentować barwy radzionkowskiej drużyny uzupełniają Seweryn Kiełpin, Marcin Dziewulski i Dawid Jarka. O szansach powodzenia dwóch pierwszych transferów zaważą finanse Ruchu, bo Polonia Bytom za obu swoich zawodników oczekuje pieniędzy. Tego ostatniego oglądać w barwach swojego klubu nie chcą z kolei kibice Cidrów.
W specjalnie wydanym oświadczeniu fani drużyny z Radzionkowa zarzucili Jarce m.in. niewierność barwom klubowym i prowadzenie niesportowego trybu życia. Głównym wykładnikiem opinii sympatyków Ruchu są nieprzychylne dla klubu wypowiedzi, jakich napastnik udzielił latem, kiedy przechodził do GieKSy. Przy Bukowej kariery jednak nie zrobił i teraz z podkulonym ogonem wrócił na stadion w Bytomiu-Stroszku.