Sprawa powrotu Rafała Zawiślana do Sandecji rozgrywała się od kilku tygodni. Zaangażowane zostały w nią także władze Kolejarza Stróże, chcące zatrzymać napastnika u siebie również na rundę wiosenną. Rozmowy z zawodnikiem przeprowadzał zarówno zarząd sądeckiego klubu, jak i trener Robert Moskal. - Zaproponowaliśmy mu dobre warunki kontraktu, na korzystniejszych warunkach finansowych. Wcześniej zgodziliśmy się za darmo na jego wypożyczenie do Kolejarza Stróże. Skoro piłkarz nie chce skorzystać z naszych propozycji, nie chce trenować to jedynym posunięciem było podjęcie decyzji o jego zawieszeniu w prawach zawodnika - wyjaśnił Andrzej Danek, prezes MKS Sandecja.
W pierwszej rundzie obecnego sezonu Zawiślan reprezentując barwy Kolejarza wystąpił w siedemnastu meczach ligowych, strzelając sześć bramek. Podczas swojej kariery grał także w Resovii Rzeszów oraz Sandecji Nowy Sącz, na różnych szczeblach rozgrywek. Zamiast stawić się na pierwszym tegorocznym treningu sądeckiej drużyny postanowił zapewnić sobie przymusowy rozbrat z piłką.