Tarasiewicz o odejściu z ŁKS: Nie uciekłem z tonącego okrętu

Ryszard Tarasiewicz zrezygnował z pracy w ŁKS-ie. Decyzja szkoleniowca nie spodobała się fanom łódzkiej drużyny. Tarasiewicz nie ma sobie jednak nic do zarzucenia.

- Najłatwiej schować się za klawiaturą komputera i kogoś opluć, znieważyć. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie pękam, że jestem ostatnim człowiekiem, który rzuca ręcznik i się poddaje. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie uciekłem z tonącego okrętu. Z moim asystentem Waldkiem Tęsiorowskim zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by jak najlepiej przygotować drużynę do rundy rewanżowej. Ci, z którymi pracowaliśmy, doskonale wiedzą, w jakich warunkach to wszystko się odbywało. Niech pan zapyta zawodników, Marka Saganowskiego albo Bogusia Wyparłę o to, czy uciekłem z okrętu. To co prasa pisała o sytuacji w ŁKS-ie, to był zaledwie ułamek kłopotów, jakie targają tym klubem - powiedział Ryszard Tarasiewicz w rozmowie z Super Expressem.

Miejsce Tarasiewicza w ŁKS Łódź zajął Tomasz Arteniuk.

Źródło: Super Express.

Źródło artykułu: