W tym spotkaniu Marcin Wasilewski został ukarany żółtą kartką w 70. minucie meczu po bardzo ostrym faulu na Kevinie de Bruyne (20-latek kupiony w styczniu przez Chelsea za 8 mln euro i wypożyczony do końca sezonu do Genk). To piąte "żółtko" 31-latka w tym sezonie, wskutek czego zabraknie go 12 lutego w hicie Jupiler League ze Standardem (zespół z Liege 4 dni później zmierzy się w 1/16 finału Ligi Europejskiej z Wisłą Kraków). "Absencja Wasyla będzie dla trenera Ariela Jacobsa poważnym kłopotem" - komentuje dziennik La Derniere Heure.
Spora część obserwatorów pojedynku w Brukseli była zdania, że "Wasyl" za swoje przewinienie zasłużył nawet na czerwoną kartkę. - On spóźnił się z interwencją. Nie sądzę, żeby zrobił to intencjonalnie. W poniedziałek na pewno będzie jednak jeszcze ze mną źle - wyjaśnił poszkodowany de Bruyne. Jak donoszą belgijscy dziennikarze, po końcowym gwizdku kadrowicz Franciszka Smudy wyróżnił się... przechadzaniem się po murawie bez koszulki pomimo przenikliwego mrozu na Stade Constant Vanden Stock.
Z powodu zawieszenia w rozgrywkach ligowych najbliższy występ Wasilewskiego będzie miał miejsce dopiero 16 lutego, gdy Fiołki w Lidze Europejskiej zmierzą się z AZ Alkmaar.