Borysiuk: Popełniłem dwa głupie faule

O debiucie Ariela Borysiuka w Bundeslidze było bardzo głośno. Nie chodziło jednak o znakomitą grę Polaka, ale o dwie żółte kartki, które otrzymał już w pierwszej połowie.

Początek kariery w Niemczech okazał się zatem dla byłego legionisty bolesnym zderzeniem. - Bardzo bolesne. Debiut, własna publiczność, a ja wylatuję z boiska. Na dodatek to, że musieliśmy grać 50 minut w dziesiątkę, pewnie przełożyło się na wynik i naszą porażkę. Miło mi nie jest, ale pretensje mogę mieć tylko do siebie. Na pewno nikt mnie nie skrzywdził, popełniłem dwa głupie faule, po których sędzia podjął słuszne decyzje. Jednak trzeba patrzeć do przodu, ciężko pracować, bo przecież wiem, że po tym meczu moja pozycja w Kaiserslautern osłabła. Tylko ode mnie zależy, czy zmienię tę opinię - powiedział Borysiuk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Gracz FC Kaiserslautern potwierdził, że sędziowie w Niemczech znacznie częściej sięgają po kartki niż polscy arbitrzy. Ariel Borysiuk nie zrobił nikomu wielkiej krzywdy, a już przed przerwą wylądował w szatni. Sam zawodnik nie ukrywa, że musi teraz popracować nad sobą, bo na jego miejsce w "jedenastce" FCK są kolejni chętni.

Dodajmy, że Kaiserslautern przegrało z FC Koeln 0:1.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (6)
Jab
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
,Pierwsze śliwki robaczywki,,POWODZENIA ARIEL!!! 
zMarudA
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze że chłopak zapłacił na wjeżdzie frycowe bo jest szansa że wyciągnie z tego wnioski i już więcej tego nie zrobi. Oby nie skończył jak Karwan, za któym ciągnęła się historia z koszulką... 
avatar
hub-tf
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ława chłopie niestety czeka w Niemczech takie "talenty"- i bardzo dobrze bo Bundesliga była by taką samą kopaniną jak piłka nad Wisłą