- To nie była dla mnie przyjemna sytuacja. Niby nic nie było zapisane w umowie między klubami, ale przy transferze do Bordeaux mój menedżer obiecał działaczom Lille, że nie wystąpię w tym meczu. Siedziałem więc w ten piątek i zastanawiałem się, co to będzie, nie byłem nawet pewien, kto podejmie ostateczną decyzję. Trener Bordeaux Francis Gillot postawił jednak sprawę jasno: mam grać i już - wyjaśnił Obraniak w rozmowie z Super Expressem.
Dobra forma piłkarza, to nie tylko świetna wiadomość dla jego nowego klubu, ale i dla Franciszka Smudy i kibiców reprezentacji Polski. Obraniak zmienił klub, by więcej grać i być gotowym na Euro 2012 i na razie ten plan realizuje. - I to jest dla mnie ważne, ważniejsze niż mecz z Lille. Wiem, że wszyscy skupili się na tym drugim, ale jakie to ma znaczenie w szerszym kontekście? Nie zmieniałem klubu, żeby myśleć o tym, jak wrócić i dokuczyć Lille - zapewnił.
Źródło: Super Express
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)