Szczęśliwy brzuch Genkowa - relacja z meczu Wisła Kraków - Standard Liege

W pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej Wisła Kraków zremisowała przed własną publicznością ze Standardem Liege 1:1. Mistrzowie Polski od 28. minuty przegrywali 0:1 i grali w "10" po czerwonej kartce dla Michała Czekaja. Remis w 88. minucie zapewnił im zagraniem... brzuchem Cwetan Genkow.

Już pierwsze minuty przyniosły wymianę ciosów. Najpierw lewym skrzydłem przedarł się Mohammed Tchite, ale z 20 metrów uderzył wprost w Sergeia Pareikę. W odpowiedzi na strzał z 25 metrów zdecydował się Patryk Małecki, ale źle trafił w piłkę, którą w polu karnym Standardu przejął Łukasz Garguła. Pomocnik Białej Gwiazdy w dogodnej sytuacji strzelił jednak obok bramki.

W 17. minucie gościom z Liege pomogło szczęście. Po strzale Garguły z rzutu wolnego piłka odbiła się od głowy jednego z gości tworzących mur i trafiła w poprzeczkę. Bramkarz Standardu Sinan Bolat odpuścił interwencję w tej sytuacji, więc jeśli piłka leciałaby w światło bramki, Biała Gwiazda cieszyłaby się z prowadzenia. Po chwili Maor Melikson zerwał się środkiem pola, przed polem karnym oddał piłkę na lewą stronę Cwetanowi Genkowowi, ten odegrał mu ją z powrotem, ale Izraelczyk z 8 metrów trafił wprost w Bolata.

Kiedy wydawało się, że mistrzowie Polski lada moment wyjdą na prowadzenie, fatalny błąd popełnił Gervasio Nunez. W 27. minucie wiślacy rozpoczynali atak spod własnego pola karnego i piłka trafiła do Argentyńczyka, który chciał ją odegrać do obrońców. Zrobił to jednak tak nieudolnie, że piłkę przejął Yoni Buyens, wpadł w nią w pole karne, a próbujący ratować sytuację Michał Czekaj, sfaulował gracza Standardu. Sędzia bez wahania wskazał na wapno, a 20-letniego stopera Wisły ukarał czerwoną kartkę. Rzut karny na bramkę pewnie wykorzystał Gohi Bi Cyriac.

Po stracie gola z krakowian uszło powietrze. Jedyne sytuacje wypracował duet Patryk Małecki - Genkow po rzutach rożnych, ale ani w 32., ani w 39. minucie Bułgarowi nie udało się trafić w światło bramki. W 43. minucie natomiast Melikson kapitalnym podaniem znalazł w polu karnym nieobstawionego Małeckiego, ale ten nie zachował zimnej krwi i zmarnował sytuację.

Druga część gry zaczęła się od dwóch okazji Wisły, ale najpierw Genkow w polu karnym zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie został zablokowany, a następnie Małecki po dośrodkowaniu Marko Jovanovicia z prawej strony uderzył wysoko nad bramką Bolata. Ożywienie do ataków gospodarzy wprowadził Ivica Iliev, który po godzinie gry zastąpił Małeckiego, ale dwukrotnie intencji Serba nie zrozumieli jego koledzy, przez co w dobrej sytuacji nie doczekali się w polu karnym podań. Najbliżej wyrównania Wisła była w 84. minucie, kiedy Andraż Kirm z rzutu rożnego zagrał na bliższy słupek, gdzie Iliev tylko trącił piłkę, a ta trafiła w obrońcę Standardu. Na szczęścia gracza Czerwonych minęła ona słupek po właściwej z jego perspektywy strony. Mimo że Biała Gwiazda przez ponad godzinę grała w osłabieniu, Standard po przerwie ograniczał się jedynie do obrony jednobramkowego prowadzenia, licząc na siłę przebicia Tchite, który w pojedynkę i tak dawał się we znaki obrońcom mistrzów Polski.

Wreszcie w 88. minucie mistrzowie Polski dopięli swego. Z rzutu wolnego z lewej strony boiska dochodzące do bramki Standardu dośrodkowanie posłał Melikson, a zamykający akcję na wysokości dalszego słupka Genkow... brzuchem skierował piłkę do siatki rywali! Kilkadziesiąt sekund później Wisła miała wymarzoną okazję na objęcie prowadzenia, ale po podaniu od Kirm Iliev na 10. metrze od bramki Standardu niepotrzebnie wdał się w drybling i stracił piłkę.

Rewanż odbędzie się 23 lutego w Liege. Zwycięzca pary zmierzy się z lepszym z dwumeczu Club Brugge - Hannover 96.

Wisła Kraków - Standard Liege 1:1 (0:1)
0:1 - Cyriac (k.) 28'
1:1 - Genkow 88'

Składy:

Wisła: Pareiko - Jovanović, Chavez, Czekaj, Diaz - Małecki (57' Iliev), Wilk, Nunez - Garguła (80' Kirm), Melikson - Genkow.

Standard: Bolat - Pocognoli, Kanu, Felipe, Goreux (46' Ciman) - Seijas (82' Bjarnason), Vainqueur, Buyens, Gakpe (70' Batshuayi) - Cyriac, Tchite.

Żółte kartki: Genkow (Wisła) oraz Goreux, Kanu, Bjarnason (Standard).

Czerwona kartka: Czekaj /27' za faul/ (Wisła).

Sędzia: David Fernandez Borbalan (Hiszpania).

Komentarze (15)
avatar
jerrypl
17.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czego dobrego się można po lewakach spodziewać? A kibice Standardu ze swoich lewackich poglądów słyną. Dlatego tym większa będzie satysfakcja z wyeliminowania ich:) 
avatar
Arcadius
17.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co do karnego to nie widziałem dobrze tej sytuacji więc cięzko mi się wypowiedziec. ale dość wątpliwa sytuacja, któa ustwaiła mecz. gdyby nie to myśle ze raczej Wisła by wygrała. chyba zeby był Czytaj całość
sugar free
17.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liga Europy a nie Liga Europejska ale to literówka pewnie :) 
avatar
Bandit Baracuda
17.02.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Odnośnie spotkania-Wisła pokazała klasę. W "10" prowadzili otwartą grę i udało się zdobyć bramkę. Jest wiele elementów gry do poprawy. Tak jak niestety przewidywałem Mały jest bez formy i bierz Czytaj całość
avatar
mistrz drugiego planu
17.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I dobrze, że są te remisy Przynajmniej w rewanżu się zmobilizują i będą jechać na całego, a nie bronić remisu jak Lech przed rokiem ;) ja tam wierzę w dobry futbol za tydzień, a to czy przejdą Czytaj całość