Łukasz Garguła w meczu ze Standardem Liege miał doskonałą okazję do zdobycia bramki. Zdecydował się na strzał, który minimalnie minął belgijską bramkę. Gdyby zachował się tak, jak Rafał Wolski w meczu Legii ze Sportingiem, mecz na Reymonta mógłby się potoczyć inaczej. Garguła mógł podawać do bardzo dobrze ustawionego Cwetana Genkowa, który miał przed sobą pustą bramkę. Akcja Garguły była wierną kopią akcji z ostatniego wiosennego występu Białej Gwiazdy w europejskich pucharach. w 2003 roku Maciej Żurawski, w spotkaniu z Lazio znalazł się w identycznej sytuacji. Nie podawał do Marcina Kuźby, tylko oddał niecelny strzał. Chwilę później Wisła straciła bramkę i przegrała cały mecz 1:2.
Źródło: Przegląd Sportowy