Czy godziny pracy w Lechu Jose Mari Bakero są już policzone? Jego drużyna wiosną zawodzi. Kolejorz przegrał dwa pierwsze mecze i niemal stracił szanse na miejsce na ligowym podium. - Ruch niczym nas nie zaskoczył. Dobrze zorganizowali się w obronie i groźnie atakowali. Jednak drugi gol rozerwał nasze szyki. W przerwie powiedziałem, że jeśli zachowamy chłodną głowę to wystarczy strzelić gola i wtedy jesteśmy w stanie znowu wejść w mecz. Trzecia bramka padła zbyt szybko i to sprawiło, że zagraliśmy najgorszy mecz od kiedy jestem w Poznaniu - ocenił przebieg gry Bakero. - Muszę prosić o wybaczenie za drugą połowę w naszym wykonaniu. Pierwsza nie wyglądała tak źle. Nigdy nie zdarza mi się narzekać z powodu braku jakiegoś zawodnika, ale dziś odczuwalna była absencja Rafała Murawskiego - stwierdził trener Lecha.
Po porażce Kolejorza z PGE GKS głośno mówiło się o tym, że po spotkaniu z Ruchem Bakero straci posadę. Hiszpan wierzy jednak w to, że dalej będzie prowadził Kolejorza. - Miniony tydzień był ciężki nie tyle dla mnie, ale dla zawodników. Ja jestem przyzwyczajony do presji - stwierdził trener. - Do sezonu jesteśmy dobrze przygotowani. Mimo dwóch przegranych nie tracę nadziei w zespół - dodał i wskazywał, że przy Cichej jego podopieczni dwukrotnie trafiali w słupek bramki Ruchu. - Po przegranym meczu może się wydawać, że wszystko jest źle, ale tak do końca nie było - zakończył.
W najbliższych godzinach powinno być jasne czy Jose Maria Bakero w dalszym ciągu będzie prowadził Lecha.