Ruch Chorzów wiosną prezentuje widowiskową i skuteczną grę. Jego strata do lidera - Legii Warszawa wynosi zaledwie trzy punkty. Były trener Niebieskich Władysław Żmuda uważa, że zwycięstwo w lidze byłoby uwieńczeniem ciężkiej pracy zespołu, ale zastanawia się, co dalej? Klub ma przecież problemy finansowe. Nadal funkcjonuje dzięki pożyczkom. W przypadku zwycięstwa w lidze, konieczne byłoby wypłacenie premii zawodnikom oraz podwyżki kontraktów dla tych piłkarzy, którym kończą się kontrakty.
Podstawowym problemem Ruchu jest brak sponsora strategicznego. Prezes klubu zapewnia, że wkrótce taki sponsor się pojawi. O tym jak trudna jest sytuacja finansowa klubu świadczy fakt, że w ostatnim czasie sprzedano miastu Starachowice reklamę na rękawkach piłkarzy za 21 tysięcy złotych. Warto zaznaczyć również, że klub w lutym drugi raz pożyczył od miasta 2 miliony złotych. Nadal zalega Grunwaldowi Ruda Śląska 300 tysięcy złotych w ramach rozliczenia za Artura Sobiecha. Wreszcie od roku nadal nie udało się uruchomić sklepu z pamiątkami klubowymi.
Kłopot Ruchu polegałby również na tym, że Legia i Śląsk, które są w tabeli przed Niebieskimi, mają piękne stadiony. Ruch nie ma nawet takiego obiektu w planach. W przypadku gry w eliminacjach Ligi Mistrzów, klub musiałby korzystać z innych obiektów, których wynajem sporo kosztuje.
Źródło: Przegląd Sportowy