Dwa remisy i porażka - to bilans piłkarzy Śląska Wrocław w 2012 roku. Tym razem zielono-biało-czerwonym przyjdzie mierzyć się z Koroną Kielce. - Mamy ciężką serię, a każdy z nas wie o co chodzi i chcemy wygrać to spotkanie za wszelką cenę. Dwa punkty w trzech kolejkach to nie jest rewelacyjny rezultat, dlatego potrzebujemy zwycięstwa, żeby podbudować nasze morale i w końcu zdobyć jakieś punkty. Korona to bardzo wymagający rywal, szczególnie w tym roku. Spodziewamy się trudnej przeprawy, ale wierzę, że wygramy - mówi Rok Elsner. W podobnym tonie wypowiadają się inni jego koledzy z drużyny. - Korona jest bardzo dobrze przygotowana do tego sezonu. Widać, że przede wszystkim stawiają na grę na pograniczu faulu. To przynosi im efekt. Taka jest ich taktyka. Widać, że grają bardzo ostro, mają dużo żółtych kartek. To świadczy o tym, że ten zespół jest bardzo zdeterminowany i cały czas skoncentrowany. Widać dobrą pracę trenera Ojrzyńskiego, ale my przede wszystkim musimy się skupiać na sobie - podkreśla Mateusz Cetnarski.
Zawodnicy WKS-u liczą, że w niedzielnym meczu uda im się przełamać i zdobyć trzy punkty. - Na pewno każdy mecz najbliższy, po nie najlepszych ostatnich wynikach, jest spotkaniem na przełamanie. Nie powiedziałbym jednak, że graliśmy słabo, albo nie jesteśmy w swojej dyspozycji. Gramy dobrze, tylko nie zdobyliśmy punktów, a wiemy, że z Widzewem straciliśmy te punkty bardzo pechowo, w ostatniej sekundzie meczu. Gdybyśmy wygrali w Łodzi pewnie wszyscy odbieraliby to inaczej - komentuje Cetnarski.
- Trzeba w końcu przerwać tę passę i nie tylko strzelić Koronie pierwszą w tym roku bramkę, ale też zabrać pierwsze punkty. Teraz sytuację mamy w swoich rękach, czy - mówiąc obrazowo - w nogach i postaramy się zwyciężyć - dodaje Waldemar Sobota.
Korona na pewno nie będzie jednak łatwym rywalem dla Śląska Wrocław. - To trudny rywal, który na dodatek wyjątkowo dobrze prezentuje się w tej rundzie. Grają bardzo agresywnie i my musimy odpowiedzieć tym samym - skomentował Sobota.