Podopieczni doświadczonego szkoleniowca słowa Zielińskiego wzięli sobie do serca, przeciwko Jagiellonii nie zaliczyli wielkiego występu, imponowali za to walką i zaangażowaniem. Obie drużyny grały bardzo ostro, przez cały mecz trzeszczały kości, wszystko toczyło się jednak w atmosferze fair play, a po końcowym gwizdku z trzech punktów mogli cieszyć się gospodarze.
- Na odprawie przedmeczowej przekazałem moim zawodnikom, że styl ani wrażenie wizualne nie będą miały znaczenia, liczy się tylko efekt końcowy. Musieliśmy to spotkanie wygrać, mówiąc kolokwialnie - "po trupach". Podjęliśmy walkę i graliśmy z olbrzymim zaangażowaniem, choć nie zawsze wszystko dobrze się układało - relacjonuje Zieliński.
Jego zawodnicy prowadzenie objęli dzięki trafieniu Edgara Caniego, w drugiej części gry po błędzie obrony stan meczu wyrównał jednak Maciej Makuszewski. Stracona bramka kompletnie wybiła Polonistów z rytmu, na kilkanaście minut inicjatywę przejęli przyjezdni, ostatnie partie meczu warszawiacy wygrali już jednak koncertowo, wbijając Grzegorzowi Sandomierskiemu trzy kolejne gole.
- Przy stanie 1:1, tuż po straconej bramce, w nasze poczynania wkradła się niepotrzebna nerwowość - nie kryje Zieliński. - Chwała jednak chłopakom za to, że podnieśli głowy i grali do samego końca. Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo, a były też momenty naprawdę fajnej gry, dlatego niezmiernie cieszę się, że po tym ciężkim - jak ja to określiłem "multimedialnym" - tygodniu mamy trzy punkty i wracamy do gry.
Mecz z Jagiellonią kosztował Polonistów dużo zdrowia, a ostrą walkę Czarne Koszule okupiły utratą Marcina Baszczyńskiego i Bruno Coutinho, których najprawdopodobniej zabraknie w meczu derbowym z Legią. - Na razie mamy chwilę czasu na to, żeby doprowadzić zespół do jak najlepszego stanu fizycznego. W poniedziałek zostawiliśmy na boisku sporo sił, bo długo musieliśmy gonić wynik, jak bulteriery, do samego końca - obrazowo opisuje doświadczony szkoleniowiec.
Piątkowe starcie z Legią zadecyduje o tym, czy Czarne Koszule będą w stanie włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Na dziewięć kolejek przed końcem sezonu zespół Zielińskiego do lidera z Łazienkowskiej traci pięć oczek i jeśli przegra, praktycznie straci szanse na tytuł. Wygrana Polonistów z kolei sprawi, że w ścisłej czołówce ligowej tabeli znów zapanuje ogromny tłok, a różnica między pierwszą i piątą ekipą może skurczyć się nawet do dwóch oczek.