- Rumak jest elokwentny, wygadany, ale odżegnywanie się od tego, co robił Bakero jest wielkim nietaktem i brakiem jakiejkolwiek lojalności. Stary, Ty byłeś jego asystentem! Jak się nie podobało, to trzeba było powiedzieć: "Basta. Ja się pod tym nie podpisuję". A tak, wyglądało to na tak zwane "chińskie czekanie". Cierpliwie, kropelka po kropelce, aż się Bakero wyłoży, a potem będzie kolej na mnie. Podobne błędy do tych Rumaka robili inni młodzi gniewni - napisał Zbigniew Boniek w felietonie na portalu Interia. Mariusz Rumak przyznał, że nie czytał słów byłego reprezentanta Polski. - Dla mnie fajnym sygnałem jest, że tak szanowana postać w świecie piłkarskim wie, że jest taki trener jak Mariusz Rumak. Nie będę się odnosił do tego felietonu, bo go nie czytałem. W ogóle ostatnio mało czytuję, bo mam dużo pracy - mówi szkoleniowiec Lecha.
Przyznał on jednak, że doszły do niego słuchy, co zarzuca mu Boniek. - Nie zgadzam się z tym. Ja trochę inaczej postrzegam budowanie sztabu szkoleniowego, ale to zależy od osoby, która jest na jego górze. Swoim asystentom powiedziałem, żeby mi od razu mówili jeżeli będę robił coś nie tak. Asystent nie jest od tego, aby przytakiwać, bo w takim momencie byłby niepotrzebny. Wolę drugiego trenera, który będzie mówił co myśli. Jeżeli będzie tylko przytakiwał, to nie będzie burzy mózgów i może nam coś uciec - mówi Rumak.
Szkoleniowiec Lecha pochlebnie wypowiadał się o Bońku. Chwalił nawet jego warsztat trenerski, co wśród dziennikarzy wywołało uśmiechy.
Rumak odpowiada Bońkowi: Trochę inaczej postrzegam budowanie sztabu
W czwartek Zbigniew Boniek w swoim felietonie zarzucił Mariuszowi Rumakowi, że był nielojalny wobec Jose Marii Bakero. Szkoleniowiec Lecha Poznań nie zgadza się z tym i odniósł się do słów byłego reprezentanta Polski.