Kapitan Polonii Bytom: Mamy swoją filozofię

Udanie swój debiut w roli kapitana Polonii Bytom wspominał będzie Daniel Mąka. Pomocnik niebiesko-czerwonych już w rundzie jesiennej rozegrał jedno spotkanie z kapitańską opaską na ramieniu, ale nie mógł tego meczu zaliczyć do udanych.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

W meczu z Sandecją Daniel Mąka po raz pierwszy oficjalnie pełnił funkcję kapitana Polonii Bytom. Nie był to jednak pierwszy występ pomocnika bytomian z opaską kapitańską. - W meczu z Ruchem Radzionków zastępowałem już w roli kapitana kontuzjowanego Lukasa Killara. Debiut z Sandecją był jednak takim debiutem "pełną gębą" i mogę być z niego zadowolony - przyznaje zawodnik niebiesko-czerwonych.

Dla Mąki powtórny debiut w roli kapitana Polonii okazał się być szczęśliwszym od tego, który zanotował jesienią. - W meczu z Cidrami także strzeliłem bramkę, ale wtedy schodziliśmy z boiska pokonani. Tym razem udało mi się trafić po raz kolejny, a moja bramka przyczyniła się do zwycięstwa Polonii. Znacznie bardziej cieszy mnie to trafienie - przekonuje gracz drużyny z Olimpijskiej.

Przed rundą wiosenną forma Polonii była dla wielu wielką niewiadomą. Ekipa Dariusza Fornalaka została zimą solidnie przebudowana kadrowo i nie było wiadomo, jak ta "mikstura" na wiosnę odpali. Po udanej inauguracji bytomianie nie tracą kontaktu z rzeczywistością. - Dla nas ważne było to, żeby rundę wiosenną rozpocząć od zwycięstwa. Pierwsze trzy punkty zdobyliśmy, ale przed nami wciąż trzynaście bitew, które musimy rozstrzygnąć na swoją korzyść - wskazuje Mąka.

Lider bytomskiej drużyny nie ukrywa, że także dla zawodników Polonii możliwości zespołu w meczach ligowych stały pod wielkim znakiem zapytania. - Wiedzieliśmy jak trudne zadanie przed nami stoi, a kiedy dochodzi w drużynie do szeregu zmian zawsze jakaś niepewność się pojawia. Mecz z Sandecją pokazał, że jesteśmy dobrą ekipą, która może spokojnie się w tej lidze utrzymać. Mamy swoją filozofię, którą realizujemy i to da nam spokojny ligowy byt - wyrokuje skrzydłowy śląskiej drużyny.

Na czym filozofia niebiesko-czerwonych polega? - Żyjemy z dnia na dzień i patrzymy na to co nas czeka krótkotorowo. Nie interesuje nas z kim zagramy za 2-3 tygodnie. Całą swoją uwagę i wszystkie siły kierunkujemy pod kątem najbliższego rywala. Przyniosło to efekt z Sandecją i jesteśmy w także z Termalicą udowodnić swoją wyższość i dopisać kolejne trzy punkty - zapewnia kapitan spadkowicza z T-Mobile Ekstraklasy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×