W środę Trybunał Arbitrażowy przy PKOl podjął decyzję, że Zagłębie Lubin zagra w pierwszej lidze, a nie w ekstraklasie. W Lubinie panuje wielkie zaskoczenie, ponieważ wszyscy liczyli, iż Trybunał wyda taki sam werdykt, co w sprawie Widzewa Łódź. Łodzianie zostali uniewinnieni, chociaż Zagłębie użyło takich samych argumentów.
- Jak przyjąłem decyzję Trybunału Arbitrażowego? Na pewno wielki smutek i żal, bo była nadzieja po pierwszej decyzji tego Trybunału, kiedy PKOl zdecydował się wstrzymać wykonanie kary degradacji. Aczkolwiek trzeba zapomnieć już o tym, przygotować się do gry w pierwszej lidze i już w niedzielę gramy z Widzewem Łódź - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Michał Goliński, pomocnik Zagłębia. Miedziowi już byli od jakiegoś czasu przygotowani do gry w ekstraklasie, bo wszystkie znaki mówiły o tym, iż klub z Lubina właśnie w najwyższe klasie rozgrywkowej będzie występował w tym sezonie. Tak się jednak nie stało. Z tego powodu start ligi został opóźniony. - Ja chciałem przede wszystkim tego, żeby liga wreszcie zaczęła grać. Byliśmy cały czas w tej niepewności, że nie wiedzieliśmy, gdzie będziemy grali w tym sezonie. W ekstraklasie czy w pierwszej lidze. Niedzielny mecz pokaże czy zespół jest przygotowany mentalnie do gry w pierwszej lidze - dodaje "Golina", który miał ostatnio problemy zdrowotne. Nie został jednak już po nich ślad i zawodnik jest w stu procentach przygotowany do gry w niedzielnym meczu.
Ale w każdej chwili może okazać się, że Goliński odejdzie z Zagłębia. O jego transferze mówiło się już w zimie. Do tematu ponownie wrócono po zakończeniu minionego sezonu, kiedy było niemal pewnie, że Zagłębia zagra na zapleczu ekstraklasy. Jednak Goliński nadal występuje w barwach Miedziowych. - Sam nie wiem czy zostanę w Zagłębiu czy też nie. Ponownie pojawiły się jakieś tematy i może być tak, że może zostanę, albo na przykład za tydzień spakuje się i odejdę z Zagłębia - rozkłada bezradnie ręce. Wcześniej mówiło się o ofertach z Rosji, Włoch, Ukrainy, ale teraz przede wszystkim Turcy monitorują sytuację byłego pomocnika Groclinu Grodzisk Wlkp. - Wiem tylko, że interesują się mną tureckiego kluby, ale dokładnie jakie, to nie wiem. Mój transfer zostawiłem działaczom Zagłębia oraz menedżerom, którzy jak najszybciej mają podziałać w mojej sprawie, bo ja także chciałbym jak najszybciej wiedzieć na czym stoję - zakończył Michał Goliński. Piłkarz ma wpisaną w kontrakt sumę odstępnego, która wynosi 600 tysięcy euro.