Od początku meczu nieco aktywniejsi byli gospodarze, a zwłaszcza Dariusz Pawusiński. Były gracz Cracovii bezustannie szarpał prawą stroną, a w 5 minucie dośrodkowywał z rzutu wolnego. W obu przypadkach piłkę przejmowali w decydujących momentach obrońcy gości. Poczynaniami obu drużyn kierował przez cały mecz porywisty wiatr, który chwilami uniemożliwiał dokładne podania, zwłaszcza na odległość. Wykorzystać grę z wiatrem chciał w 9 minucie David Kobylik z rzutu rożnego, ale połapali się w tym obrońcy gospodarzy i wybili piłkę, która mogła wpaść tuz przy dalszym słupku. W 17 minucie w polu karnym Polonii znalazł się Emil Drozdowicz. Najpierw jego strzał wybili z bramki obrońcy, a kilkadziesiąt sekund później piłka wpadła tuż przy słupku do bramki Marcina Cabaja. Trzy minuty później popularne Słoniki mogły prowadzić już 2:0. Potężne uderzenie głową Karola Piątka nad poprzeczkę przerzucił bytomski bramkarz.
Cały czas na boisku w Niecieczy kibice mogli obserwować szybkie i zacięte spotkanie, tyle że strzałów, zwłaszcza tych celnych było jak na lekarstwo. W 29 minucie na uderzenie z prawej strony zdecydował się Dariusz Pawlusiński. Niesiona wiatrem piłka nabrała dziwnej rotacji i minęła bramkę gości o niecały metr. W 31 minucie Polonia przeprowadziła szybką kontrę. Prawym skrzydłem przedarł się Daniel Mąka i dośrodkował w pole karne. Na piłkę czekał już Paulista lecz nie zdołał jej opanować. Spotkanie nabierało rumieńców. Polonia dążyła do wyrównania, a gospodarze szukali swoich szans głównie po stałych fragmentach gry. Na niespełna 10 minut przed końcem pierwszej połowy prawym skrzydłem uciekł Mąka i nagle w polu karnym mieliśmy dwóch zawodników z Bytomia i zaledwie jednego obrońcę gospodarzy. Kapitan Polonii zamiast podawać do kolegi, huknął jak z armaty. Piłkę z trudem wybronił Sebastian Nowak. Do przerwy aktywni goście próbowali doprowadzić do remisu, razili jednak niedokładnością w decydujących momentach.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w pierwszych sekundach mogli zdobyć drugie trafienie. Za każdym razem groźnie stały fragment gry rozgrywał Pawlusiński. Dwukrotnie piłka padała jednak łupem śląskich defensorów. Potem mecz się wyrównał. W 54 minucie Karol Piątek zainicjował składną akcję swojego zespołu. Piłka wędrowała jak po sznurku, aż wreszcie z linii pola karnego uderzył ją Krzysztof Lipecki. O ile za akcje należały się brawa, o tyle za strzał pomocnik Słoników powinien dostać burę od Dusana Radolskyego. W 65 minucie powinno być 2:0. Na piątym metrze piłkę głową uderzał Andrzej Rybski, fenomenalna interwencja popisał się jednak Cabaj.
Zawodnicy Polonii starali się jak mogli i do linii pola karnego Niecieczy rozgrywali piłkę z duża swobodą. Dalej już jednak było gorzej. W 70 minucie na polu gry pojawił się Bartosz Wojtków. Mógł zaliczyć prawdziwe wejście smoka bo w kilka sekund później przewrotką uderzał na bramkę gospodarzy. Piłkę na róg wybił wyciągnięty jak struna Nowak. Po chwili nad bramką główkował Przemysław Trytko. W odpowiedzi w groźnej sytuacji znalazł się Drozdowicz, który jednak nie zdołał opanować piłki zagranej przez Rybskiego. Do ostatniego gwizdka Ślązacy próbowali odmienić losy tego spotkania, ale w decydujących momentach albo źle przyjmowali albo niedokładnie podawali piłkę.
Tym samym zawodnicy Termalici zdobyli pierwsze w tym roku ligowe punkty i nadal liczą się w walce o Ekstraklasę. Teraz czeka ich wyprawa do Szczecina. Bytomianie o ligowy byt będą się bić na własnym boisku z Olimpią Elbląg.
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Fornalak (Polonia Bytom): Przegraliśmy spotkanie bo nie wykorzystaliśmy żadnej z wielu okazji. Na boisku przeciwnika jest to niedopuszczalne. Patrząc na zaangażowanie i wolę walki dziś i w meczu z Sandecją widzielibyśmy różnicę. Musimy nad tym popracować.
Dusan Radolsky (Termalica Bruk-Bet): Bardzo się ciesze ze po tym meczu Nieciecza ma 40 punktów. Mam nadzieję, że teraz podejdziemy do kolejnych spotkań spokojnie.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Polonia Bytom 1:0 (1:0)
1:0 - Drozdowicz 17'
Składy:
Termalica: Nowak - Kowalski (k), Czerwiński, Pleva, Jarecki (77' Szczoczarz), Biskup, Lipecki, Piątek, Pawlusiński, Drozdowicz (83' Kowalski), Rybski (83' Trafarski).
Polonia: Cabaj – Wilczyński Kulpaka, Baran, Michalak, Mąka (k), Hermes, Alancewicz (46' Trytko), Kobylik, Szkatuła (67' Białkowski), Paulista (70' Wojtków).
Żółte kartki: Jarecki (Termalica), Baran, Hermes (Polonia).
Sędzia: Marcin Szrek.
Widzów: 2000.