Porażka w meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza bardzo zabolała graczy Polonii Bytom. Śląska drużyna rozegrała na Małopolsce niezłe zawody i przy lepszej skuteczności mogła pokusić się przynajmniej o remis. - Szkoda tego meczu, bo mieliśmy od Termaliki lepsze okazje strzeleckie, których nie wykorzystaliśmy. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i na nas się zemściły, bo straciliśmy bramkę z niczego - przyznaje Przemysław Szkatuła, obrońca bytomian.
- Ta porażka boli tym bardziej, że Termalica miała cztery okazje, z których jedną wykorzystała. Nie powinniśmy tracić takich bramek i nie powinniśmy tak łatwo marnować swoich sytuacji. Przegraliśmy ten mecz trochę na własne życzenie, bo gdybyśmy wykorzystali choć jedną ze swoich okazji, to na pewno nie wracalibyśmy z Niecieczy bez punktów - przekonuje defensor śląskiego zespołu.
Bytomianie stracili w tym starciu bramkę-kuriozum. Po pozornie niegroźnym rzucie piłki z autu linia obrony Polonii popełniła juniorski błąd, który z łatwością wykorzystał były gracz niebiesko-czerwonych, Emil Drozdowicz.
- Termalica wykorzystała moment naszego zagapienia i wyszedł z tego mały wielbłąd. My błędów rywala nie umieliśmy wykorzystywać i dlatego ten mecz przegraliśmy. Po objęciu prowadzenia Nieciecza grała z kontry, a my zmuszeni do ataku pozycyjnego szukaliśmy swoich szans. Niestety bezskutecznie - bezradnie rozkłada ręce gracz drużyny z Olimpijskiej.
W niedzielę, w meczu o życie, Polonia zmierzy się na własnym stadionie z Olimpią Elbląg. - Nie ma mowy, żebyśmy w tym meczu stracili punkty. Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby wykorzystać atut własnego boiska i zdobyć trzy punkty. Kolejek do końca jest coraz mniej, a my ciągle jesteśmy w strefie spadkowej. Porażką w Niecieczy skomplikowaliśmy sobie sytuację, ale co zrobić. Musimy się sprężyć, żeby uniknąć niepotrzebnej nerwówki i ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść - wskazuje Szkatuła.
Mecz z elbląską drużyną nie da co prawda bytomianom wyjścia ze strefy spadkowej, ale ewentualne zwycięstwo pozwoli zniwelować dystans do raptem jednego oczka. - Liczyliśmy, że po trzech wiosennych uda nam się wyjść na czysto i walczyć o jak najwyższe miejsce. Porażka z Termalicą trochę naszą sytuację komplikuje, ale teraz już o tym nie myślimy. Najważniejsze jest teraz to, żeby ograć Olimpię i odbić się z dolnych rejonów tabeli. Z takim celem w niedzielę wyjdziemy na boisko - zapowiada zawodnik śląskiej drużyny.