Gracz Polonii Bytom zapewnia: Porażka w Niecieczy była cenną lekcją

Trzy punkty w dwóch meczach rundy wiosennej, to dorobek Polonii Bytom. Gracze drużyny z Olimpijskiej doskonale wiedzą, czego zabrakło im do tego, żeby być teraz o krok od wyjścia ze strefy spadkowej. W niedzielnym meczu z Olimpią Elbląg podobnych błędów już nie popełnią.

Niezła gra, ale tylko jedno zwycięstwo - tak można pokrótce ocenić postawę Polonia Bytom po dwóch kolejkach rundy wiosennej. Śląska drużyna na wiosnę toczy bolesny bój o utrzymanie w gronie pierwszoligowców i każda strata punktów jest dla niej potężnym ciosem. Zawodnicy niebiesko-czerwonych zdają sobie jednak sprawę z tego, czego im brakuje do pełni formy.

- Z przebiegu tych dwóch meczów na pewno możemy być umiarkowanie zadowoleni. Nasza gra wyglądała całkiem nieźle, ale ciągle brakuje nam wyrachowania i zimnej krwi, w wykańczaniu akcji - wyjaśnia Marcin Cabaj, golkiper Polonii. - Szczególnie braki te było widać w pierwszej połowie meczu w Niecieczy, gdzie mogliśmy schodzić do szatni z prowadzeniem. Nie udało się, ale nie możemy rozdzierać szat - dodaje gracz drużyny z Olimpijskiej.

Wczesnym niedzielnym popołudniem w Bytomiu zawita Olimpia Elbląg, która jesienią pokonała Polonię na własnym boisku 2:1. Swoich jesiennych wypadów na Śląsk beniaminek nie może zaliczyć do udanych, bo co choć zdołał ugrać remis z GieKSą przy Bukowej, to na koniec rundy doznał bolesnej klęski przy Narutowicza z Ruchem Radzionków, dając się rozbić aż 1:4 (0:1).

- O tym, że Olimpii na Śląsku jesienią szło nieszczególnie doskonale wiemy i chcemy w niedzielę zrobić wszystko, żeby ich złą passę przedłużyć. Nie możemy kalkulować, bo gdzie i z kim mamy wygrywać, jak nie z Olimpią Elbląg na własnym stadionie? - pyta retorycznie były kadrowicz biało-czerwonych.

Były golkiper m.in. Cracovii za występy w Bytomiu zbiera bardzo pochlebne opinie
Były golkiper m.in. Cracovii za występy w Bytomiu zbiera bardzo pochlebne opinie

W obozie Polonii trudno znaleźć hurraoptymizm po przyzwoitym starcie rundy wiosennej, ale bytomianie dalecy są też od spuszczenia głów. - Musimy wierzyć, że z każdą drużyną w tej lidze możemy wygrać. Pokazaliśmy to po trochu w meczu z Termaliką, bo choć w tabeli dzieli nas przepaść, to wcale nie byliśmy od nich słabsi i przegraliśmy pechowo. Wcześniej udało nam się ograć Sandecję, która przed sezonem też miała wysokie aspiracje - zauważa Cabaj.

O porażce w Niecieczy zaważyła głupio stracona przez Polonię bramka. - Zagapiliśmy się po rzucie z autu i to kosztowało nas stratę być może nawet trzech punktów. Nie mamy zamiaru szukać usprawiedliwień czy narzekać na pecha. Sami jesteśmy sobie winni, bo powinniśmy tę sytuację ugasić w zalążku, a my tego nie zrobiliśmy i to poniosło za sobą bolesne konsekwencje. Nie róbmy jednak z tej porażki tragedii. To spotkanie było dla nas cenną lekcją, która zaprocentuje w kolejnych grach - zapowiada zawodnik śląskiej drużyny.

Źródło artykułu: