Od pierwszego gwizdka na Camp Nou rozgorzała walka na całego, a rywalizacja toczyła się w niezwykle szybkim tempie. W 11. minucie z wysokim pressingiem Barcelony nie poradził sobie Philippe Mexes, który zbyt krótko podawał do Christiana Abbiatiego. Piłkę przejął Leo Messi, popędził na bramkę, ale zamiast uderzać odegrał do Xaviego. Pomocnik Dumy Katalonii nie wiedział, co zrobić z futbolówkę, jednak ta wróciła do Argentyńczyka, którego wślizgiem powalił Luca Antonini. Messi wykorzystał jedenastkę, choć Abbiati wyczuł jego intencje.
Milan musiał ruszyć do przodu, pamiętając o tym, że przypuszczenie frontalnego ataku może natychmiast skończyć się utratą drugiego gola. Z tego zadania Rossoneri wywiązali się wzorowo, stopniowo przejmowali inicjatywę, a w 32. minucie wyprowadzili cios - Zlatan Ibrahimović wypuścił na wolne pole Antonio Nocerino, który ze spokojem wykorzystał sytuację sam na sam z Victorem Valdesem. Ekipa Pepa Guardioli jeszcze przed przerwą powróciła na prowadzenie, ale tym razem nie całkiem oczywistą decyzję podjął arbiter, uznając, że Alessandro Nesta przewinił na Sergio Busquetsie w przepychance przy rzucie rożnym. Trzeba dodać, że mimo wątpliwości co do "11" Blaugrana zdominowała Milan - oddała 12 strzałów przy zaledwie jednym uderzeniu mistrzów Włoch!
MESSI USTANOWIŁ STRZELECKI REKORD ->>>
W 47. minucie w polu karnym na murawę padł "Ibra" po walce z Javierem Mascherano, ale gwizdek Bjoerna Kuipersa tym razem milczał. Losy dwumeczu zostały rozstrzygnięte kilka chwil później - uderzenie Messiego zostało zablokowane, lecz piłka trafiła do Andresa Iniesty, który bez trudu umieścił ją w siatce z 5 metrów. Milan po stracie trzeciej bramki już się nie podniósł, chociaż zaskoczyć Valdesa próbował Kevin-Prince Boateng. W 69. minucie po kapitalnym podaniu Messiego niewiele do szczęścia zabrakło Isaakowi Cuence. Końcówka nie dostarczyła większych emocji, bo żadna z drużyn nie kwapiła się z atakami. Jedynie ponownie Messi i Adriano przedarli się w pole karne przyjezdnych, a w doliczonym czasie Valdesa przetestował Robinho. W półfinałowym dwumeczu, który zaplanowano na 18 i 24 kwietnia, Barcelona zagra bądź z Chelsea, bądź z Benfiką.
Nie było niespodzianki na Allianz Arena, choć Jupp Heynckes posadził na ławce Arjena Robbena i autora 11 goli w obecnej edycji LM Mario Gomeza. Niemieckiego snajpera wyręczył na co dzień rezerwowy Ivica Olić. Chorwat w 13. minucie dopełnił formalności po świetnym dograniu Francka Ribery'ego, a jeszcze przed przerwą podwyższył na 2:0 strzałem do pustej bramki po asyście Davida Alaby. Trzeba podkreślić, że Olympique, nie mając nic do stracenia, nie poprzestał na bronieniu dostępu do bramki Steve'a Mandandy i zwłaszcza w pierwszych 45 minut niepokoił Manuela Neuera. W drugiej odsłonie podopieczni Didiera Deschampsa sprawiali wrażenie zrezygnowanych i pogodzonych z odpadnięciem, a gospodarze nie podkręcali tempo i oszczędzali siły na nadchodzące kluczowe mecze w walce o triumf w Bundeslidze z Borussią Dortmund.
Bawarczycy o finał, który zostanie rozegrany w Monachium, najprawdopodobniej zmierzą się 17 i 25 kwietnia z Realem Madryt.
FC Barcelona - AC Milan 3:1 (2:1)
1:0 - Messi 11' (k.)
1:1 - Nocerino 32'
2:1 - Messi 41' (k.)
3:1 - Iniesta 53'
pierwszy mecz: 0:0, awans: FC Barcelona
Składy:
FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique (75' Adriano), Mascherano, Puyol - Xavi (63' Thiago), Busquets, Iniesta - Messi, Fabregas (78' Keita), Cuenca.
AC Milan: Abbiati - Abate, Nesta, Mexes, Antonini - Nocerino, Ambrosini - Seedorf (60' Aquilani), Boateng (69' Pato, 83' Lopez), Robinho - Ibrahimović.
Żółte kartki: Mascherano, Cuenca (Barcelona) oraz Antonini, Nesta, Seedorf, Robinho, Mexes, Lopez, Nocerino (Milan).
Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).
Bayern Monachium - Olympique Marsylia 2:0 (2:0)
1:0 - Olić 13'
2:0 - Olić 37'
pierwszy mecz: 2:0, awans: Bayern Monachium.
Składy:
Bayern Monachium: Neuer - Lahm, Boateng, Badstuber, Alaba - Tymoszczuk, Gustavo - Mueller (39 Rafinha), Ribery, Kroos (67 Pranjić) - Olić (74' Gomez).
Olympique Marsylia: Mandanda - Azpilicueta, Fanni, N'Koulou, Morel (46 Amalfitano) - Mbia, A. Ayew, Cheyrou - Valbuena, Brandao (74' Gignac), Remy (63' Kabore).
Żółte kartki: Alaba (Bayern) oraz Mbia (Olympique).
Sędzia: Svein Oddvar Moen (Norwegia).
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Nesta jeden z najlepszych obrońców na świecie ;p zobaczcie w ilu meczach on tak robil i karnych nie bylo..sedzia widział to juz od wznowienia gry powinien zareagować pouczyc Czytaj całość
Dla mnie to dzieje się wokół tego klubu jest chore. Naprawdę wielki klub obszedłby się bez tego całego smrodku wokół. Mam nadzieję, że Chelsea (chociaż ma jeszcze do pokonania Benficę) pokaże Barcelonie miejsce w szeregu i sięgnie po to, co parę lat temu sędzia im odebrał na korzyść słynnej "Farsy". Pozdrawiam! Czytaj całość