Marek Maciejewski: Własne boisko to dodatkowy handicap

Na inaugurację Stal Poniatowa przegrała z ŁKS Łomża, choć do przerwy prowadziła 1:0. W kolejnych meczach beniaminek musiał uznać wyższość faworytów rozgrywek - KSZO Ostrowiec Św. i Hetmana Zamość. Oprócz Stali, bez punktów pozostaje tylko OKS 1945 Olsztyn.

Żadnego z dotychczasowych spotkań poniatowska drużyna nie mogła rozegrać na własnym stadionie, gdyż przy ul. 11 listopada trwają prace mające na celu dostosowanie obiektu do II-ligowych wymogów. Stal wystąpiła raz w roli gospodarza, ale derbowy mecz z Hetmanem został rozegrany w Łęcznej.

Trener nie ukrywa, że taki obrót spraw ma wpływ na zespół. Kiedy więc beniaminek zagra u siebie? - Przewidujemy, że w następnej kolejce z Otwockiem. Zobaczymy, jak potoczą się działania związane z modernizacją. Nabiera to rozmachu. Mam nadzieję, że w końcu zagramy u siebie, bo własne boisko i własna publiczność to jest dodatkowy handicap i myślę, że zespół pewniej czułby się na własnej murawie - w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl przekonuje Marek Maciejewski.

Stal nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu w bieżącym sezonie, ale szkoleniowiec odrzuca zarzuty, że II liga przerosła jego podopiecznych. Wierzy on, że najbliższy mecz poniatowian nie zakończy się porażką. - Znam chłopaków, większość prowadziłem w Avii. Nie widać było różnicy między Hetmanem, czyli zespołem zajmującym czołowe miejsce, a nami - beniaminkiem. II połowa pokazała, że nie odstajemy. Mam nadzieję, że to tylko kwestia następnego meczu i punkty przyjdą - przyznaje trener.

Źródło artykułu: