Z zaliczką w postaci wygranej 2:1 w pierwszym meczu, własnej publiczności oraz dobrych nastrojów po ligowym zwycięstwie nad Ruchem Chorzów i przełamaniu ofensywnej indolencji - w takim stanie do drugiego meczu półfinału Pucharu Polski przystąpią legioniści. Z kolei żółto-niebiescy do rewanżu podchodzą niezwykle zdeterminowani, podkreślając, że nie mają nic do stracenia.
- To będzie inny mecz niż u nas. Myślę, że Legia będzie chciała nas przejść jak najmniejszym nakładem sił. Uważam, że nie jesteśmy bez szans i nie mamy nic do stracenia - mówił Piotr Kuklis. Wtórował mu Peres Benevente: - To jest Legia, ale to jest piłka i wszystko jest przecież możliwe. Postaramy się zrobić tam satysfakcjonujący wynik.
Jednak o satysfakcjonujący arkowców wynik może być ciężko. Przede wszystkim zagrają bez strzelca bramki w pierwszym meczu, Sławomira Mazurkiewicza, który pauzuje za czerwoną kartkę. Również problemy zdrowotne nie ominęły I-ligowca. Z kontuzjami zmagają się Petr Benat, Milos Radosavljević oraz Ryotara Nakano.
Większy komfort personalny ma trener Maciej Skorża, bowiem do zdrowia powrócili Inaki Astiz i Michał Kucharczyk w pełni sił jest również Ivica Vrdoljak. Ponadto w pierwszym meczu w Gdyni żaden z legionistów się nie wykartkował.
- Będziemy chcieli wygrać wszystko, co możliwe. To byłby fajny prezent i dla Legii, i dla mnie - podkreślił przed rewanżem Michał Żewłakow. W środę warszawski zespół będzie o krok przed finałem pucharu Tysiąca drużyn. Jeśli wojskowi awansują, w finale zmierzą się z chorzowskim Ruchem i będą bronić trofeum sprzed roku.
W pierwszym spotkaniu Legia pokonała Arkę 2:1 po golach Ismaela Blanco (33' - karny) i Danijela Ljuboi (74'). Bramkę dla podopiecznych Petra Nemeca zdobył Sławomir Mazurkiewicz (12').
Legia Warszawa - Arka Gdynia / śr. 11.04.2012 godz. 18.30
Przewidywane składy
Legia Warszawa: Kuciak - Jędrzejczyk, Choto, Żewłakow, Kiełbowicz, Rzeźniczak, Novo, Gol, Radović, Żyro, Blanco.
Arka Gdynia: Szlaga - Bochenek, Peres, Tomasik, Krajanowski, Kowalski, Kasperkiewicz, Jarzębowski, Niedziela, Radzewicz, Surdykowski.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).