Jedyną bramkę gospodarze zdobyli w drugiej połowie. W 62. minucie świetnym zagraniem w pole karne popisał się Marcin Folc, a Łukasz Kopczyk strzałem głową pokonał Bartosza Kanieckiego. W samej końcówce grający do tej pory defensywnie gdynianie próbowali odmienić losy spotkania, ale wynik się już nie zmienił.
- Zwycięstwo na pewno nie przyszło nam łatwo. Jednak jeśli chce się awansować ligę wyżej, to właśnie takie mecze na własnym boisku, z zespołami z dołu trzeba wygrywać za wszelką cenę. Dlatego chwała, że udało się strzelić jednego gola, chociaż w przekroju całego meczu stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji bramkowych - powiedział na oficjalnej stronie pomocnik GKS, Tomasz Balul.
Znacznie większe emocje mieliśmy w Rybniku. Walczący o utrzymanie Energetyk pokonał po ciekawym spotkaniu Elanę Toruń 2:1. Goście już od ponad 450 godzin czekają na ligowe zwycięstwo. Dwie pierwsze bramki padły już na samym początku meczu. Całe spotkanie było niezwykle ciekawym i emocjonującym widowiskiem. W 29. minucie będący na pozycji spalonej Wieczorek wygrał na raty pojedynek z bramkarzem Elany.
- Trudno być zadowolonym z wyniku. Bojaźliwość i błędy w ustawieniu spowodowały utratę obu goli, choć okoliczności były dyskusyjne. W drugiej połowie mieliśmy więcej z gry, ale szwankowała skuteczność - podsumował zawody trener gości Grzegorz Wędzyński.
WYNIKI PIĄTKOWYCH SPOTKAŃ GR. ZACHODNIEJ II LIGI:
Energetyk ROW Rybnik - Elana Toruń 2:1 (2:1)
1:0 - Kostecki 5'
1:1 - Lewandowski 9'
2:1 - Wieczorek 29'
GKS Tychy - Bałtyk Gdynia 1:0 (0:0)
1:0 - Kopczyk 62'