Ależ Piast otworzył to spotkanie! Już w 24. sekundzie Tomas Docekal ładnie odegrał do Wojciecha Kędziory, ten dobrze zabrał się z piłką i uderzył. Futbolówka odbiła jeszcze od rąk Sebastiana Nowaka, uderzyła w poprzeczkę i wpadła do siatki. W 5. minucie kąśliwie z rzutu wolnego strzelał Dariusz Pawlusiński i sprawił tym spore trudności Dariuszowi Treli, który ostatecznie złapał piłkę.
W 30. minucie biernie zachowali się obrońcy z Niecieczy. Ze środka boiska została posłana długa piłka w pole karne Termalicy, żaden z zawodników goście tego nie przeciął i ostatecznie wszystko zamknął "Kędi" niecelnym strzałem. W 38. minucie Rudolf Urban dośrodkowywał z rzutu rożnego, głową uderzał Tomasz Bzdęga, jednak ponad poprzeczką.
W 40. minucie sam na sam z Trelą wychodził Emil Drozdowicz, ale w ostatniej chwili został przyblokowany i skończyło się na rożnym.
Druga odsłona rozpoczęła się pechowo dla Łukasza Krzyckiego. Obrońca Piasta już wcześniej został poobijany, a w 48. minucie musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się Jan Buryan.
W 51. minucie goście doprowadzili do wyrównania. Piłkę za krótko wybili obrońcy niebiesko-czerwonych, dopadł do niej Krzysztof Lipecki i mocnym strzałem po ziemi nie dał szans Treli. W 59. minucie kolejna kontuzja. Urban skręcił kostkę i dwie minuty później zmienił go Mariusz Zganiacz.
W 65. minucie po podaniu Tomasza Podgórskiego z dystansu strzelał "Zgani", ale niecelnie. W 68. minucie ponownie zza pola karnego próbował były zawodnik Korony Kielce, jednak wyłapał to Nowak. Dwie minuty później bardzo groźnie strzelał "Podgór", odbił to bramkarz przyjezdnych, ale nikogo nie było na dobitkę. W końcówce meczu po wrzutce z rzutu rożnego głową uderzał Docekal i nieznacznie chybił.
Po meczu powiedzieli:
Dusan Radolsky (trener Termalici Bruk-Bet Nieciecza):
Bardzo dobry mecz na poziomie 1. ligi. Jestem przekonany, że remis jest sprawiedliwy dla obu drużyn. Jeśli nie strzelamy więcej bramek, to muszę być zadowolony. Gospodarze grali długimi piłkami, remis zasłużony. Nie mam wyboru, muszę być zadowolony. Bramka w pierwszej minucie nas nie podłamała, mieliśmy przecież jeszcze 90 minut.
Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): Potwierdzam to, co powiedział trener Radolsky. Remis jest wynikiem jak najbardziej zasłużonym. Kontuzje Rubena i Urbana są bardzo poważne, tyle co mi przekazał doktor. Nie chcę na gorąco oceniać gry Tomasa Docekala, jednak uważam, że dużo wniósł do zespołu. Pierwsza bramka to jest jego asysta. Grę moich zawodników ocenię w najbliższym czasie, nie teraz. Mamy dwa schematy, graliśmy z liderem, z zespołem bardzo dobrym, pretendentem do awansu. Gra była otwarta. Obawialiśmy się tej gry, mecz nam się ułożył już po pierwszej sytuacji. Później dążyliśmy do strzelenia drugiej bramki. Nie udało się, liczyliśmy na stałe fragmenty. Mieliśmy przewagę wzrostu, szukaliśmy swoich szans po takich akcjach. Mamy nie tylko wysokich zawodników, ale też dobrze grających w powietrzu i dobrych wykonawców. To powinien być nasz atut, jednak nie sprawdził się. Paru zawodników na pewno wypadnie z powodu kontuzji, natomiast wraca Pavol Cicman, którego absencja była dzisiaj bardzo widoczna. Czy Fernando Cuerda dojdzie? Na ten moment nie. Zrobimy wszystko, żeby usiadł na ławce i był z nami, a może nawet wszedł na boisko. Zobaczyliśmy dzisiaj dwie bramki, choć my liczyliśmy na więcej. Jest to jeden z powodów dla których padł taki wynik, a nie inny.
Piast Gliwice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:1 (1:0)
1:0 - Kędziora 1'
1:1 - Lipecki 51'
Składy:
Piast Gliwice: Trela - Lisowski, Klepczyński, Krzycki (48' Buryan), Paulauskas - Bzdęga, Alvaro Jurado, Urban (61' Zganiacz), Podgórski - Docekal - Kędziora.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Nowak - Łukasz Kowalski, Czerwiński, Pleva, Jarecki - Pawlusiński, Lipecki, Baran, Rybski (90+2' Kubowicz), Szałęga (76' Szczoczarz) - Drozdowicz (90' Metz).
Żółte kartki: Lisowski (Piast) oraz Łukasz Kowalski, Baran (Termalica Bruk-Bet).
Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).
Widzów: 6053.