- Porażka 1:2 jest dla nas bolesna i nieco przygnębiająca, ale jestem przekonany, że przed własną publicznością zwyciężymy. Wierzymy w swoje możliwości i dojdziemy aż do finału. Mam dobre przeczucia. Wrócimy jeszcze do Monachium - mówi Mesut Oezil, który był jednym z najmocniejszych punktów Realu Madryt na Allianz Arena.
Królewscy polegli we wtorkowy wieczór po tym, jak Fabio Coentrao dał się ograć na skrzydle Philippowi Lahmowi, który obsłużył idealnym podaniem Mario Gomeza. - Byłoby błędem obarczać odpowiedzialnością za porażkę poszczególnych piłkarzy. Wszyscy razem wygrywamy i wszyscy przegrywamy. Nie uważam, żeby zabrakło nam spokoju. Trzeba jednak zachować pełną koncentrację, bo łatwo można zostać wyeliminowanym - ocenia Sergio Ramos. - Coentrao nie jest winny straty gola, a 90 minut na Santiago Bernabeu to bardzo dużo czasu - dodaje Pepe.
Angel di Maria żałuje, że jego drużynie nie udało się dowieźć do ostatniej minuty korzystnego rezultatu. - Prawda jest taka, że bramkowy remis byłby korzystnym rezultatem. A ten wynik przypomina bezbramkowy remis. Musimy teraz zachować spokój, wiedząc, że łatwo możemy odrobić straty - przekonuje Argentyńczyk.
- 1:1 było znakomitym wynikiem, 1:2 nie jest złym. Gol, którego zdobyliśmy, może okazać się niezwykle cenny podczas spotkania na Bernabeu. Awans nie jest pewny, ale z pomocą kibiców jesteśmy w stanie odrobić straty i przejść dalej - zapowiada dyrektor Emilio Butragueno.
Iker Casillas wypowiedział się na temat gola Francka Ribery'ego, przy którym na pozycji spalonej znajdował się zawodnik Bayernu, Luiz Gustavo. Jose Mourinho przyznał, że w jego opinii bramka nie powinna zostać uznana. - To prawda, przeszkodził mi w obserwowaniu toru lotu piłki - uważa golkiper. - W drugiej połowie stworzyliśmy sobie nieco okazji, ale ostatecznie to Bayern zdobył gola. Wszystko rozstrzygnie się w Madrycie - podsumowuje Casillas.