Remis, który zawiódł - relacja z meczu Flota Świnoujście - Polonia Bytom

Ponad godzinę musieli czekać świnoujscy kibice na emocje w pojedynku miejscowej Floty z Polonią Bytom. Gdy zespoły wreszcie rozkręciły się na murawie, swoje pięć minut mieli bramkarze, którzy powstrzymali najgroźniejsze akcje meczu. Ostatecznie piłka ani razu nie zatrzepotała w siatce.

Wskazanie faworyta środowego starcia wydawało się niezwykle trudne. Oba zespoły przystępowały do niego pogrążone w kłopotach. Polonia jako jeden z głównych kandydatów do spadku, natomiast Flota jako jedyny pierwszoligowiec bez wiosennego zwycięstwa. Nieliczna, nawet jak na świnoujskie warunki, publiczność oczekiwała przełamania gospodarzy oraz interesującego widowiska. Tych bowiem na wyspie Uznam od początku sezonu jest jak na lekarstwo.

Pierwsza połowa niczym jednak nie zachwyciła. Niemrawe i przewidywalne ataki Floty były co kilka minut przerywane przez kontry bytomian, lecz próby obu stron nie owocowały klarownymi sytuacjami strzeleckimi. Bez zarzutów spisywały się natomiast defensywy, które w zarodku tłumiły wszelkie zagrożenie.

Nieco więcej do powiedzenia na początku spotkania mieli świnoujścianie, którzy okresami zamykali Polonię na własnej połowie. Najgroźniejsze uderzenia w kierunku Marcina Cabaja oddali Piotr Kieruzel oraz dwukrotnie Tomasz Ostalczyk, lecz wszystkie poszybowały nad bramką lub obok niej.

Doświadczony bramkarz bytomian został zmuszony do interwencji przez Ensara Arifovicia, lecz próba Bośniaka przypominała bardziej podanie niż strzał. W 20. minucie Polonia zrewanżowała się niecelnym uderzeniem Dawida Kobylika. Poza wspomnianymi sytuacjami na boisku panowała typowo pierwszoligowa walka o każdy centymetr boiska.

Reakcją trenera Krzysztofa Pawlaka na obraz meczu było wprowadzenie Solomona Mawo. Dariusz Fornalak wstrzymał się ze zmianami, za to wyraźnie natchnął swoich podopiecznych do odważniejszych ataków po przerwie. Bytomianie zaczęli utrzymywać się przy piłce, uzyskali optyczną przewagę, choć pierwsze groźne strzały w drugiej połowie oddali paradoksalnie gospodarze.

W 54. minucie nieskutecznie przymierzył Arifović. Dziesięć minut później Ostalczyk dopadł do wyrzuconej z autu piłki, wypracował sobie miejsce do uderzenia z kilku metrów, ale przegrał pojedynek z doskonale interweniującym Cabajem.

Chwilę później Kamil Białkowski dograł futbolówkę do Przemysława Trytki, a ten strącił ją prosto w słupek. Rozpoczął się koncert bramkarzy. Otworzył go pewną interwencją po bombie Patryka Fryca - Cabaj. Dłużnym swojemu vis-a-vis nie pozostał Artur Melon, który wybronił strzał Daniela Mąki z rzutu wolnego.

Zmęczone defensywy zaczęły dopuszczać do coraz groźniejszych sytuacji w okolicach własnych bramek. W 70. minucie Mawo minął wysuniętego bramkarza Polonii, ale zamiast po prostu skierować piłkę do siatki, podał do Christiana Nnamaniego. Kameruńsko-nigeryska akcja spaliła ostatecznie na panewce.

Jeszcze jedną szansę na gola zdołali stworzyć sobie przyjezdni. Daniel Mąka znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak przegrał pojedynek z Melonem.

Tempo rozkręcającego się widowiska nagle spadło w końcówce. Poczynania ofensywne straciły wigor i do ostatniego gwizdka nie wydarzyło się już nic ciekawego. Bezbramkowy remis nie uradował znacząco żadnego z obozów. Królowa remisów - Flota nie wydobyła się z trwającego od wielu miesięcy marazmu, z kolei Polonia straciła szansę na kolejna dwa oczka w batalii o utrzymanie.

Po meczu powiedzieli:

Trener Polonii Bytom Dariusz Fornalak: Przyjechaliśmy wygrać i było to widać na boisku. Jeżeli jednak na takim terenie marnuje się tak dobre sytuacje jak Trytki czy Mąki, to nie można zwyciężyć. Straciliśmy kolejne dwa punkty.

Trener Floty Świnoujście Krzysztof Pawlak: Wypadałoby wreszcie zainkasować trzy punkty. Chyba jednak niektórych zawodników przerasta odpowiedzialność za branie wartości zespołu w swoje ręce lub po prostu brakuje im umiejętności. Graliśmy ambitnie, ale samą ambicją nie wygra się z Polonią. Ostalczyk miał znakomitą sytuację na gola, ale było też parę takich, które przy normalnej dyspozycji piłkarzy powinny skończyć się zagrożeniem pod bramką przeciwnika. Przykre, że znowu remisujemy, lecz po takich szansach, jakie miała Polonia, trzeba być zadowolonym z punktu.

Flota Świnoujście - Polonia Bytom 0:0

Składy:

Flota: Melon - Fryc, Zalepa, Kieruzel, Opałacz, Ostalczyk, Niewiada, Chyła, Bodziony (64' Nnamani), Jasiński (46' Mawo), Arifović (79' Śpiączka).

Polonia: Cabaj - Wilczyński, Kulpaka, Baran, Michalak, Mąka, Hermes, Kobylik (64' Maliszewski), Białkowski (74' Szkatuła), Paulista, Wojtków (61' Trytko).

Żółte kartki: Arifović (Flota) oraz Białkowski (Polonia).

Sędzia: Jarosław Chmiel (Warszawa).

Widzów: 450.

Komentarze (4)
avatar
Bartomeul
19.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nic nie grają, więc spadają, i tak się skończy era marnego klubu w I lidze ze Świnoujścia, z resztą Bytom podobnie ale akurat szkoda tego klubu z tradycją i kibicami 
avatar
Bogumił
19.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już w sobotę derby, w których Wyspiarze rozniosą paprykarzy! Do boju MKS! 
avatar
Wars
18.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piąty remis na wiosnę. Mam nadzieję,że w sobotę ta passa remisów zostanie przerwana wygraną Pogoni w derbach. 
avatar
DariuszPortowiec
18.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co Flocinka znudziło się w I lidze i zmierzacie pewnym krokiem do spadku, wstyd nic więcej takie coś sobą reprezentować co wy gracie w tym roku