Spotkanie mogło rozpocząć się doskonale dla gospodarzy. W 3 minucie piłkę w polu karnym przejął Emil Drozdowicz i potężnym wolejem próbował pokonać Przemysława Kazimierczaka. Bramkarz gości wyciągnął się jak struna i końcami palców wybił piłkę zmierzającą do siatki. W 10 minucie meczu rzut wolny po faulu na Arkadiuszu Baranie wykonywał Dariusz Pawlusiński. Były skrzydłowy Cracovii uderzył mocno, w swoim stylu, ale piłka minęła prawy słupek. Po kwadransie gospodarze powinni prowadzić już 1:0, jednak Łukasz Szczoczarz zamiast uderzyć prosto w bramkę, nieudanym lobem przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Wreszcie, w 20 minucie, dobrze grający gospodarze zdobyli prowadzenie. Bohater meczu - Andrzej Rybski przejął piłkę w polu karnym i wycofał do nadbiegającego Dariusza Jareckiego. Ten precyzyjnym strzałem tuż przy słupku otworzył wynik niedzielnego pojedynku. Polkowiczanie mogli odpowiedzieć błyskawicznie. Piłkę na linii pola karnego otrzymał Maciej Bancewicz i uderzył tuż pod porzeczkę. Sebastian Nowak był jednak na posterunku.
Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy gospodarze przeprowadzili składną akcję prawą stroną. Piłka wędrowała jak po sznurku, aż wreszcie trafiła na głowę Łukasza Szczoczarza. Uderzenie napastnika Termaliki zablokowali obrońcy. Nie minęło jednak 180 sekund, a piłka po technicznym uderzeniu Andrzeja Rybskiego po raz drugi zatrzepotała w bramce Kazimierczaka. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, z powodu kontuzji boisko musiał opuścić kontuzjowany Łukasz Kowalski.
Druga połowa mogła rozpocząć się doskonale dla gospodarzy. Piłkę w polu karnym otrzymał Emil Drozdowicz i uderzył bez namysłu. Fenomenalną interwencją popisał się Kazimierczak. Po drugiej stronie boiska 200 procentową sytuację zmarnował Maciej Bancewicz, który przez nikogo nie atakowany uderzył prosto w Sebastiana Nowaka. Spotkanie mogło się podobać. Obie drużyny atakowały, dzięki czemu kibice w Niecieczy mogli obserwować szybkie spotkanie.
Od początku drugiej części można było odnieść wrażenie, że drugi bieg wrzucił Dariusz Pawlusiński. Popularny Plastik był wszędzie. Dośrodkowywał z prawej strony, z lewej strony, wykonywał stałe fragmenty gry. Goście z Polkowic zupełnie nie mogli sobie dać z nim rady. Wreszcie po 20 minutach drugiej połowy podopieczni Janusza Kudyby próbowali przejąć inicjatywę. Tuż obok słupka uderzał z dystansu najlepszy strzelec zespołu Krzysztof Janus. Jednak był to pojedynczy zryw, po którym przez dobrych kilka minut z boiska wiało nudą.
Do końcowych sekund na stadionie w Niecieczy działo się niewiele. Gospodarze szukali szans na podwyższenie wyniku w szybkich kontrach i zabezpieczali defensywę. Goście z Polkowic niby atakowali, ale w ich akcjach brak było wiary. Trener Janusz Kudyba zmianami starał się ożywić poczynania swojego zespołu, ale nie przyniosło to rezultatu.
Powiedzieli po meczu:
Janusz Kudyba (KS Polkowice): Zespół Termaliki wykorzystał w pierwszej połowie nasze błędy. Mamy młody zespół i do końca pierwszej części nie mogliśmy się pozbierać. W drugiej połowie próbowaliśmy prowadzić grę, a gospodarze wyprowadzali groźne kontry. Na tle tak dobrej drużyny zaprezentowaliśmy się dobrze, ale nie mamy z tego punktów. Trzeba grać do końca.
Dusan Radolsky (Termalica Bruk-Bet Nieciecza): Goście zaprezentowali się dobrze, a co warto zauważyć grało u nich sporo młodych zawodników. Myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Gdyby na początku drugiej połowy padła kolejna bramka byłoby jeszcze spokojniej.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - KS Polkowice 2:0 (2:0)
1:0 - Jarecki 20’
2:0 - Rybski 37’
Składy:
Termalica: Nowak - Kowalski (45’ Piątek), Czerwiński, Pleva, Jarecki, Szczoczarz (70’ Biskup), Lipecki, Baran, Pawlusiński, Drozdowicz (85’ Tragarski), Rybski.
Polkowice: Kazimierczak - Bartków (54’ Wacławczyk), Nowak, Darda, Szuszkiewicz, Piotrowski, Ałdaś (Piątkowski), Kuświk, Bancewicz, Janus, Dąbrowski (88’ Podstawek).
Żółte karki: Baran (Termalica), Ałdaś (KS Polkowice).
Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).
Widzów: ok. 1300 (gości: ok. 30)
Zwycięstwo doświadczenia nad młodością - relacja z meczu Termalica Bruk-Bet Nieciecza - KP Polkowice
Goście potrzebowali punktów jak ryba wody. Zawodnicy Termaliki na każdym kroku powtarzali przed spotkaniem, że interesują ich tylko pełna pula. Zwyciężyli gospodarze, bo byli zespołem bardziej doświadczonym.