Kamil Glik po raz ostatni wystąpił w reprezentacji we wrześniowych meczach z Niemcami i Meksykiem. Później, choć 24-latek regularnie i na niezłym poziomie występuje we włoskiej Serie B, Franciszek Smuda jakby o nim zapomniał. Czy w najważniejszym momencie Glik zostanie nominowany? - Przede wszystkim chcę dobrze spisywać się w Torino, a dopiero później myśleć o kadrze. Moim celem jest oczywiście występ na EURO, które odbędą się w mojej ojczyźnie. Czy rozmawiałem z selekcjonerem? Tak, ale muszę poczekać na potwierdzenie. Mam nadzieję, że w środę będę szczęśliwy - zdradza włoskim mediom stoper z Jastrzębia-Zdroju.
W środę Glik dokończył spotkanie ligowe z Regginą, które zostało przerwane 6 kwietnia przy prowadzeniu 1:0 po bramce Polaka. Po wznowieniu gry wynik nie uległ już zmianie, co sprawiło, że drużyna z Turynu umocniła się na pozycji lidera. - Jesteśmy zadowoleni z 3 punktów. Kto strzelił gola, nie ma znaczenia. To spotkanie było inne od wszystkich. Wiedzieliśmy, że Reggina przyjedzie po raz drugi do nas nie mając nic do stracenia, więc dobrze się przygotowaliśmy i udanie to dokończyliśmy. Przed nami jeszcze aż 7 meczów i 21 punktów do zdobycia. Musimy myśleć tylko o każdym kolejnym pojedynku - tonuje nastroje były gracz Palermo i Bari.
Gol Glika na wagę 3 punktów w meczu z Regginą:
Jestem odpowiednim kandydatem. jak myślicie ?