Polonia Bytom na wyjazdach nie wygrywa

Polonia Bytom musi wywieźć komplet punktów ze Stróż, jeżeli nadal chce realnie myśleć o utrzymaniu w I lidze. Osiągnięcie celu może być dla śląskiej drużyny o tyle trudne, że ta... na wyjazdach w tym sezonie nie wygrywa.

Coraz bardziej komplikuje się sytuacja w tabeli Polonii Bytom. Za sprawą sobotniego zwycięstwa Wisły Płock w Katowicach niebiesko-czerwoni tracą do bezpiecznej lokaty tabeli już nie pięć, a osiem punktów. Chcąc przedłużyć nadzieje na utrzymanie podopieczni Dariusz Fornalak muszą za wszelką cenę pokonać w meczu wyjazdowym Kolejarza Stróże.

Zadanie to do łatwych należeć nie będzie, bowiem zespół z Małopolski dość niespodziewanie włączył się do walki o awans do T-Mobile Ekstraklasy. Bytomianie z kolei na terenie rywala raptem siedem punktów. Wynik ten dało jedno zwycięstwo, cztery remisy i aż osiem porażek.

Jedyny w tym sezonie triumf na terenie rywala Polonia odniosła w rundzie jesiennej, pokonując Sandecję Nowy Sącz (2:3). Co godnej uwagi było to nie tylko pierwsze zwycięstwo wyjazdowe bytomskiej drużyny, ale też pierwszy w ogólnym rozrachunku triumf śląskiego zespołu w tym sezonie. Miało to miejsce w 4. kolejce zmagań na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej.

W ekipie z Olimpijskiej przed meczem z Kolejarzem panuje umiarkowany optymizm. - W tej rundzie udało nam się na wyjazdach zremisować dwa mecze, a mogliśmy je wygrać, gdyby nie skuteczność. W Radzionkowie mieliśmy swoje szanse, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, a w Świnoujściu nie wygraliśmy na własne życzenie, marnując dwie znakomite okazje do zdobycia bramki. Grając w ten sposób nie mamy co liczyć na uratowanie się przed spadkiem - przestrzega David Kobylik, pomocnik śląskiej drużyny.

- W meczach o utrzymanie nie jest tak, że ma się w całym spotkaniu po 5-6 klarownych sytuacji. Często jest tak, że w przeciągu całego meczu stworzy się jedną okazję bramkową i od tego czy ją wykorzystasz zależy czy wygrasz ten mecz czy wygra go twój przeciwnik. Musimy grać konsekwentniej i z większą odpowiedzialnością pod bramką rywala. Mamy szanse, żeby wygrać w Stróżach, pod warunkiem, że wyciągniemy wnioski z poprzednich meczów i to co będziemy mieli do strzelenia, to strzelimy - przekonuje czeski rozgrywający Polonii.

Sytuacja bytomian w tabeli jest trudna do pozazdroszczenia, ale w zespole wciąż tli się nadzieja, że końcówkę sezonu ten zakończy zwycięsko. - Wierzę w utrzymanie, bo mamy drużynę, której naprawdę warto zaufać. Gramy naprawdę dobrze w piłkę, ale brakuje nam bramek i punktów. Każdy z meczów w tej rundzie byliśmy w stanie wygrać, więc widać, że wcale nie jesteśmy tak słabi jak nasza pozycja w tabeli - podkreśla Kobylik.

Źródło artykułu: