Arkadiusz Radomski: Sędzia zawalił mecz

- Uważam, że sędzia zawalił mecz. Gdybyśmy grali w komplecie całe spotkanie, stać nas było na remis - mówi po 185. Wielkich Derbach Krakowa kapitan Cracovii [tag=1178]Arkadiusz Radomski[/tag]. Przegrany 0:1 mecz z Wisłą Pasy kończyły w ósemkę i spadły z T-Mobile Ekstraklasy.

Sędzia Robert Małek graczom Cracovii pokazał 10 żółtych kartek, w tym po dwie Vladimirowi Boljeviciowi i Marcinowi Budzińskiemu. Pierwszy wyleciał z boiska w 70., a drugi w 90. minucie. Do tego jeszcze po starciu z jednym z rywali gry kontynuować nie mógł Andraż Struna, który został zabrany karetką do szpitala. Wisła natomiast ukarana została trzema "żółtkami".

- Mogę to tak podsumować, że sędzia zawalił mecz, dając tę drugą żółtą kartkę w takim momencie za taki faul, których Wisła miała pełno, szczególnie Wilk. Nie często zwala się winę na sędziego, ale tutaj trzeba to zrobić - komentuje Radomski, który sam uniknął upomnienia od arbitra i dodaje: - Wisła strzeliła bramkę w takim momencie, że podcięło nam to skrzydła. Nastawiliśmy się bardzo ofensywnie, ale nie mogliśmy tak grać cały mecz, bo byliśmy w osłabieniu.

Radomski zgodził się z tezą, że to nie porażka w derbach z Wisła zadecydowała o spadku, ale też tłumaczył, że wcale nie zawinił słaby start rundy wiosennej, kiedy Pasy w trzech meczach u siebie z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie zdobyły tylko 2 punkt: - Po tym początku było jeszcze wiele meczów, w których można było zdobyć punkty. To nie było decydujące, chociaż grało się nam ciężej. Decydujący był mecz z Widzewem. Tamto spotkanie trzeba było wygrać, a tylko je zremisowaliśmy. Przed derbami myśleliśmy w ten sposób, że w takim meczu wszystko jest możliwe. Graliśmy o honor i dla kibiców. Wyniki w weekend też się nie ułożyły. Lechia wygrała z Widzewem. Widziałem ten mecz i widać było, że Widzewowi się troszeczkę nie chce. Ale cóż, tak bywa.

Z końcem czerwca wygasa kontrakt byłego reprezentanta Polski z Cracovią. Co dalej? - Trzeba się o to spytać władz klubów. Nie mam pojęcia, czy widzę się w pierwszej lidze. Mamy dwa mecze, w których musimy zagrać nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla kibiców.

Źródło artykułu: