Cezary Wilk: Chciałbym grać derby co sezon

Pokonując Cracovię 1:0 w 185. Wielkich Derbach Krakowa, Wisła spuściła Pasy z T-Mobile Ekstraklasy. Oznacza to, że przynajmniej w najbliższym czasie nie dojdzie do kolejnej krakowskiej "świętej wojny".

- Chciałbym grać derby co sezon. To jest fajny spektakl. Derby elektryzują nie tylko kibiców, ale i nas. Myślę, że każdy chciałby je grać co roku - przyznał kapitan Białej Gwiazdy Cezary Wilk, który po jesiennej porażce przy Kałuży 1 był jednym z najbardziej rozgoryczonych zawodników Wisły: - To był trudny moment. Tym razem zwyciężyliśmy, więc jest radość. Udało się zrealizować plan na to spotkanie, czyli zgarnąć trzy punkty. Już troszeczkę lepiej się z tym czuję.

W poniedziałkowym meczu nie brakowało walki na boisku. - To są derby. Kibice oczekują od nas takiej walki, takiego zaangażowania. W takich meczach tak jest i to się chyba nie zmieni. Szkoda, że tej drugiej i trzeciej bramki nie udało się zdobyć. Musimy zadowolić tym, co jest, czyli skromnym 1:0. Cieszy bardziej samo zwycięstwo niż styl - podkreśla Wilk.

Żałować Cracovii nie miał zamiaru Łukasz Garguła, ale pomocnik Wisły nie czuł też specjalnej satysfakcji z faktu przypieczętowania spadku Pasów do I ligi: - Ja koncentruję się tylko i wyłącznie na Wiśle. To, co dzieje się w innych klubach, to nie moje problemy. My skupiamy się na swoich dwóch ostatnich meczach. Mieliśmy grać o cele wyższe, ale tak się ułożyło. Jeśli wygramy ostatnie dwa mecze, to może uśmiechnie się do nas szczęście i wystąpimy w pucharach? Ostatnimi czasy graliśmy coraz lepiej i mamy większą pewność siebie. Potwierdzamy to w każdym meczu.

Korzystne dla Wisły wyniki innych spotkań sprawiają, że ustępujący mistrzowie Polski wciąż mają szansę na awans do europejskich pucharów. - Wychodzi na to, że nawet do mistrzostwa brakuje nam niewiele punktów. Dwa zwycięstwa więcej i do ostatniej kolejki liczylibyśmy się w walce o mistrzostwo - mówi z żalem w głosie Garguła.

Ze spadku Cracovii cieszył się natomiast 18-letni wychowanek Hutnika Kraków Alan Uryga, który nie mógł zagrać w derbach, bowiem po dwóch występach w pierwszym zespole Białej Gwiazdy musiał przejść zabieg artroskopii kolana. - Tak jak powiedział Tomek Jirsak, na pewno nie będę za nimi tęsknił. Ktoś musiał spaść z ligi, a Cracovia od dłuższego czasu prezentuje niższy od reszty drużyn poziom i w końcu ten spadek przyszedł. Myślę, że jest zasłużony.

Skromny jak zwykle był Maor Melikson. Izraelczyk już drugi raz przesądził o zwycięstwie Wisły w derbach Krakowa. Podobnie było w rundzie wiosennej minionego roku. - To miłe, że drugi raz strzeliłem Cracovii gola na naszym stadionie, ale mam po prostu szczęście. Koledzy z zespołu zagrali bardzo dobrze i wszyscy zawalczyliśmy o to zwycięstwo. Tak długo jak wygrywamy, nieważne, kto zdobywa bramki. Drużyna znaczy więcej niż pojedynczy zawodnik. Jestem bardzo szczęśliwy. Ten sezon był trudny dla naszych kibiców. To zwycięstwo to forma podziękowania im.

Źródło artykułu: