Bydgoszczanie przed spotkaniem w Płocku mieli na swoim koncie bardzo nieudany bilans wiosennych spotkań wyjazdowych. Przegrali bowiem 1:4 w Radzionkowie, 0:1 w Ząbkach i zaledwie zremisowali 1:1 w Polkowicach. W pojedynku z Wisłą zła passa dobiegła końca i gracze beniaminka I ligi mogli świętować triumf na obcym terenie. - Jesteśmy naprawdę bardzo zadowoleni z tego wyniku. Jak wiemy, to pierwszy komplet punktów, który w tej rundzie przywieźliśmy z meczu wyjazdowego - powiedział Jakub Wójcicki w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Zawisza dość szybko objął prowadzenie po ładnym golu Adriana Błąda. Jednak więcej bramek goście nie zdołali strzelić i musieli do ostatnich minut zachować koncentrację. Trafienie, które dałoby remis gospodarzom, bardzo skomplikowałoby sytuację w tabeli piłkarzy z grodu nad Brdą. - Mieliśmy kilka sytuacji i szkoda, że nie pokusiliśmy się o drugą bramkę. Wówczas grałoby się nam dużo spokojniej. Ale najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy spotkanie w Płocku.
Przed bydgoszczanami arcyważny pojedynek z Arką Gdynia. Zapewne kibice nie chcą sobie nawet przypominać wyniku meczu nad morzem, kiedy to gospodarze zwyciężyli aż 5:2. Wtedy była to pierwsza porażka Zawiszy w lidze. - Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, o co gramy. Także mobilizacja jest na najwyższym poziomie. Bardzo chcemy się zrehabilitować za spotkanie w Gdyni i zrobimy wszystko, żeby Arka wyjechała od nas bez punktów.