Termalica Bruk-Bet Nieciecza do Radzionkowa przyjeżdżała jako niepodważalny lider klasyfikacji zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. Miejsce w czubie ligowej tabeli zespół z Małopolski zawdzięczał w głównej mierze kapitalnej passie w rundzie wiosennej, w której podopieczni Dusana Radolsky'ego zdobyli aż osiemnaście punktów, notując serię ośmiu meczów bez porażki.
Zaledwie cztery oczka mniej zdobyła wtenczas w wiosennych zmaganiach ekipa Ruchu Radzionków, która inkasując komplet punktów po meczu z pretendentem dobiła do czuba tabeli piłkarskiej wiosny na pierwszoligowym, równając się punktami m.in. z walczącymi o awans Bogdanką Łęczna i Piastem Gliwice.
Pierwsze pół godziny zawodnicy obu drużyn najchętniej wykreśliliby ze swojego piłkarskiego życiorysu. Na boisku dominowały piłkarskie szachy. Brak strzałów, brak kartek, brak akcji oskrzydlających. Nie brakowało jedynie walki i ambicji z obu stron, ale nie te o obliczu futbolowego widowiska stanowią.
Jako pierwsi przebudzili się w tym meczu gracze z Radzionkowa, którzy w 30. minucie gry za sprawą Mateusza Cielucha po raz pierwszy zmusili Sebastiana Nowaka do interwencji. Golkiper Termaliki zachował się w tej sytuacji bardzo niepewnie, co było dla Ruchu sygnałem do ataku.
Gospodarze odważniej postawili na ofensywę i cztery minuty później już prowadzili, po krótko rozegranym rzucie rożnym, poprzedzonym pokazem piłkarskiego aktorstwa w wykonaniu Adama Giesy. Pomocnik Cidrów najpierw zwijając się się z bólu leżał w narożniku boiska, by po chwili wstać i wkopnąć piłkę w pole karne gości tak, że ta wturlała się do siatki obok gąszczu nóg zawodników obu drużyn i zupełnie zaskoczonego bramkarza z Niecieczy.
Termalica na trafienie Ruchu odpowiedzieć mogła sześć minut później, ale po dograniu Jakuba Biskupa z rzutu wolnego głową w poprzeczkę trafił Andrzej Rybski. Zmarnowana dogodna okazja mogła się zemścić na drużynie gości w ostatnich sekundach gry przed przerwą, ale wówczas po strzale głową Sebastiana Radzio Nowak czubkami palców przerzucił piłkę nad poprzeczką, rehabilitując się za fatalny błąd popełniony przy bramce dla radzionkowian.
Po przerwie zespół lidera wszystko postawił na jedną kartę. Zaatakował odważnie zaraz po wznowieniu gry i już w pierwszych kilkudziesięciu sekundach drugiej połowy oddał pierwszy celny strzał na bramkę. Na posterunku był jednak Seweryn Kiełpin, którego strzał ten nie miał prawa zaskoczyć. Golkiper Ruchu stanął na wysokości zadania w minucie 57., kiedy w świetnym stylu odbił piłkę po strzale głową Krzysztofa Lipeckiego.
W tym momencie Cidry mogły prowadzić już dwoma bramkami, bo w 50. minucie spotkania po ładnej trójkowej akcji Radzia z Krzysztofem Danielewiczem i Idrissą Cisse do siatki trafił ten ostatni, ale arbiter dopatrzył się ofsajdu Senegalczyka i bramki nie uznał.
Im bliżej było końca meczu tym bardziej defensywę radzionkowian napierali goście z Niecieczy. Szczególne zagrożenie stwarzali zwłaszcza po stałych fragmentach gry, ale ostatecznie Kiełpin i obrona Ruchu z opresji wychodzili obronną ręką. Radzionkowianie z kolei skupiali się na grze z kontrataku i po kilku składnych akcjach narobili trochę wiatru pod bramką Nowaka.
Na więcej graczy Termaliki już stać nie było i śladem Zawiszy Bydgoszcz i Pogoni Szczecin także niecieczanie wyjeżdżali z Narutowicza z mocno okrojonym kontem punktowym.
Pomeczowe komentarze trenerów:
Dusan Radolsky (trener Termaliki Bruk-Bet Nieciecza): Gratuluję Ruchowi zwycięstwa. Myślę, że po tym wyniku ten zespół zagwarantował sobie utrzymanie w I lidze i końcówkę sezonu może dogrywać na większym spokoju. Oglądaliśmy dobry mecz, w którym nam zabrakło skuteczności. Widoczne było to szczególnie w drugiej połowie, dlatego nie udało nam się strzelić bramki wyrównującej i wracamy do Niecieczy bez punktów.
Artur Skowronek (trener Ruchu Radzionków): Dziękuję za gratulacje i za cenną uwagę przekazaną przez trenera. Matematyka nie kłamie i choć zostają cztery kolejki do rozegrania, to mamy na koncie 43 punkty, które prawdopodobnie gwarantują utrzymanie naszego zespołu w I lidze. W ostatnich czterech meczach gra mojej drużyny napawała mnie optymizmem, bo widać na boisku scementowanie tych chłopaków. Mentalnie ten zespół wygląda kapitalnie, a na boisku potrafi poradzić sobie z liderem. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy.
Ruch Radzionków - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:0 (1:0)
1:0 - Giesa 34'
Składy:
Ruch: Kiełpin - Mróz, Biernat, Kopacz, Kowalski, Radzio (61' Łopuch), Danielewicz, Giesa (90' Dziewulski), Muszalik, Cieluch (46' Rocki), Cisse.
Termalica: Nowak - Piątek, Czerwiński, Kowalski, Jarecki (77' Kubowicz), Biskup (66' Szczoczarz), Baran, Lipecki, Pawlusiński, Rybski (76' Szałęga), Drozdowicz.
Żółte kartki: Biernat, Giesa (Ruch).
Sędzia: Artur Radziszewski (Warszawa).
Widzów: 500.