Termalica Bruk-Bet Nieciecza nie odpuści batalii o T-Mobile Ekstraklasę

Termalica Bruk-Bet Nieciecza ma szanse wykorzystać potknięcie Zawiszy Bydgoszcz i zrobić ważny krok w kierunku awansu do T-Mobile Ekstraklasy. Żeby tak się stało musi w niedzielę pokonać walczącą o utrzymanie Flotę Świnoujście.

W ostatniej kolejce Termalica Bruk-Bet Nieciecza przegrała po raz pierwszy od ośmiu spotkań. Porażka kosztowała drużynę z Małopolski utratę fotelu lidera tabeli I ligi, ale nie ograniczyła jej szans na awans do T-Mobile Ekstraklasy. - Mecz w Radzionkowie długo analizowaliśmy. Straciliśmy kuriozalną bramkę, która kosztowała nas utratę punktów, ale nie tylko to było przyczyną naszej porażki. Przede wszystkim nie umieliśmy na straconą bramkę odpowiedzieć. Taki zimny prysznic może nam się przydać - przekonuje Dusan Radolsky, trener drużyny z Niecieczy.

- Musimy pamiętać o co walczymy, ale też o szacunku względem każdego rywala. W tej lidze naprawdę każdy może wygrać z każdym. Taka jest I liga i kto sobie z jej wytycznymi nie umie poradzić nie ma szansy na sukces. Dużo zespołów w tej lidze ma dużo szczęścia, ale też naprawdę potrafi grać w piłkę. W tym sporcie nic nie jest bezowocne. Na szczęście trzeba sobie umieć zasłużyć postawą na boisku, bo ono za darmo nigdy nie przychodzi - przyznaje słowacki szkoleniowiec Termaliki.

Pretendent ma świadomość jak wielkie wyzwanie niesie za sobą finisz rozgrywek. - Czekają nas cztery mecze, które o wszystkim zadecydują. Mam naprawdę dobry piłkarsko, ale i mądry zespół, który potrafi uczyć się na własnych błędach. Ważne jest to, żeby umieć wyciągać to co w danym meczu było złe i pamiętać, żeby w kolejnym meczu tego typu błędu już nie powielać. Nam się to udało w tym sezonie już wiele razy, dlatego dalej jesteśmy w grze o awans - wyjaśnia Radolsky.

Przerwa niesamowita passa ośmiu meczów bez porażki doświadczonego trenera nie zmartwiła. - Każda passa się kiedyś zaczyna i kończy, tak jak każdy żywot się zaczyna i kończy. My musimy o tym pamiętać i budować wszystko od początku. Wiedziałem, że ten moment prędzej czy później nadejdzie. Ważne, żeby mój zespół teraz odpowiednio zareagował. Nie obawiam się, że porażka po takiej serii dobrych meczów nam zaszkodzi. Spodziewam się wręcz, że to nas jeszcze bardziej sportowo podrażni - podkreśla opiekun "Słoników".

Termalika nie zamierza walki o przepustkę do elity odpuszczać i chce Niecieczę wprowadzić na piłkarskie salony. - My się nie boimy ani walki o awans, ani samego awansu. Jesteśmy dziś cztery mecze od realizacji tego celu. Jeśli wygramy przynajmniej trzy z nich, to będziemy w ekstraklasie. Kiedy przed laty wchodziły do tej ligi Amica czy Groclin, to ludzie też pukali się w czoła. Nikt już nie pamięta, że kluby z mniejszych miejscowości najlepiej radziły sobie w europejskich pucharach. Termalice do pucharów dziś daleko, ale awans jest w naszym zasięgu i nie odpuścimy tej walki - zapowiada charyzmatyczny szkoleniowiec.

Źródło artykułu: