Leszczyński: Udało się zmazać plamę

Zwycięstwo Dolcanu Ząbki wywalczone w konfrontacji z Sandecją Nowy Sącz, nie byłoby możliwe bez Rafała Leszczyńskiego. Młody bramkarz popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami, ratował swój zespół w bardzo trudnych sytuacjach i bez wątpienia zasłużył na tytuł bohatera meczu. Dla zawodnika ważniejsze od osiągnięć indywidualnych jest dobro drużyny, która dzięki wygranej opuściła strefę spadkową.

Piotr Wiśniewicz
Piotr Wiśniewicz

Poproszony o ocenę swojego występu, wychowanek klubu Olimpia Warszawa był bardzo oszczędny w słowach. Nie ukrywał jednak zadowolenia z zaprezentowanej dyspozycji. - Na pewno cieszę się z tego, co udało mi się pokazać w tym trudnym spotkaniu. Ważny dla mnie jest też fakt, że udało się zmazać plamę po błędzie, jaki popełniłem przy trzeciej bramce w meczu z Piastem Gliwice - powiedział z uśmiechem na twarzy Rafał Leszczyński. Na pochwałę zasługują zwłaszcza dwie interwencje w wykonaniu 20-letniego bramkarza, kiedy wykazał się świetnym refleksem. Najpierw przy strzale głową Martina Zlatohlavego, a później po uderzeniu z bliskiej odległości w wykonaniu Arkadiusza Aleksandra.

Zdobyte trzy punkty pozwoliły drużynie Dolcanu na opuszczenie strefy spadkowej. Nie można mówić jednak o uzyskaniu ligowego spokoju, bowiem zespół Roberta Podolińskiego w następnym meczu musi zmierzyć się z Termalicą Nieciecza, co może zakończyć się powrotem do czerwonego sektora w tabeli. - Cieszymy się, że udało się nam wygrać, bo dzięki temu nadal liczymy się w walce o utrzymanie. Następnie zagramy u siebie ciężki mecz z Termalicą. Musimy się do niego dobrze przygotować, aby zwycięstwo z Sandecją nie poszło na marne - wyjaśnił bramkarz, po czym odniósł się do szans na sukces w rywalizacji z wiceliderem. - Podejdziemy do tego spotkania, jak do każdego innego meczu. Na pewno nie przestraszamy się rywala i będziemy walczyć o komplet punktów. Przeciwko zespołom z czuba tabeli gra się nam lepiej niż z sąsiadami, dlatego wierzę, że ten mecz wygramy - dodał.

Sandecja po porażce nieco utrudniła sobie końcówkę sezonu, gdyż sądeczanie o utrzymanie nadal muszą walczyć. W ocenie Leszczyńskiego, drużyna z małopolski pozostanie na szczeblu pierwszej ligi. - Sandecja to bardzo dobry zespół, który gra piłkę przyjemną dla oka. Myślę, że spokojnie utrzymają się w pierwszej lidze. Posiadają skład i możliwości, aby zagościć w górnej części ligowej tabeli, choć mają obecnie słabszy okres - zakończył mający 187 centymetrów wzrostu piłkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×