Hricko: Za mało goli przed przerwą
Jesienią Portowcy urządzili na swoim stadionie kilka festiwali strzeleckich, lecz po zimowej przerwie trafiali do siatki symbolicznie lub wcale nie trafiali. Niemoc ową zrekompensowali sobie i kibicom w meczu z Wisłą Płock, w którym odnieśli efektowne i w pełni zasłużone zwycięstwo 3:0.
Wisła Płock przyjechała na Pomorze, by przedłużyć swoje szanse na utrzymanie. Realizacja tego celu była możliwa tylko w przypadku zwycięstwa i potknięć innych drużyn z dołu tabeli. Plan posypał się już w punkcie pierwszym, gdyż płocczanie zasłużenie polegli przy Twardowskiego różnicą aż trzech goli. Pogoń przez większą część widowiska kontrolowała wydarzenia i w końcówkach połów wypunktowała rywala.
- Tak wysoka wygrana jest efektem przede wszystkim naszej dobrej gry. Powinniśmy już przed przerwą nastrzelać kilka bramek, biorąc pod uwagę liczbę sytuacji ku temu. A tak - prowadziliśmy minimalnie i w drugiej połowie zrobiło się trochę za nerwowo. Przecież Wisła trafiła nawet w słupek - przypomniał obrońca Pogoni, Peter Hricko.
Wiktoria osłodzi szczecinianom tydzień przygotowań przed meczem z Arką w Gdyni. Pogoń od awansu, lub przy skomplikowanym zbiegu okoliczności barażu, dzieli jedno zwycięstwo. - Nie potrafię ocenić, czy z Wisłą zagraliśmy najlepsze spotkanie ostatnich tygodni, ale tak pozytywnie wyglądającego wyniku jeszcze nie osiągnęliśmy. Mamy punkty i tydzień na przygotowanie do decydującego starcia. Doskonale znamy sytuację w tabeli i jedziemy do Gdyni z ofensywnym nastawieniem. Po prostu musimy wygrać, by nie patrzeć na innych - zapowiedział Hricko.