Piątek w Serie A: Mourinho wybiera się na Białoruś, Gilardino obawia się tylko Interu

Portugalczyk Jose Mourinho lubi zaskakiwać. Trener Interu wybierze się prywatnym samolotem na Białoruś po swoich zawodników, którzy zagrają w meczu towarzyskim między Białorusią a Argentyną. Napastnik Fiorentiny Alberto Gilardino w Serie A widzi tylko jedną drużynę silniejszą od fiołków - Inter.

W tym artykule dowiesz się o:

Gilardino: Tylko Inter jest od nas lepszy

Napastnik ACF Fiorentiny - Alberto Gilardino widzi swój zespół w gronie ekip, które w tym sezonie powalczą o tytuł mistrzowski. Włoch uważa, że w całej Serie A tylko Inter Mediolan prezentuje wyższy poziom od popularnych fiołków.

Piłkarz nie ma ochoty wracać do przeszłości, do AC Milanu, którego barw bronił jeszcze w poprzednim sezonie. - Myślę tylko o Fiorentinie i koniec. Moje myśli są pochłonięte tym klubem, odkąd rozmawiałem z prezydentem Andreą Della Valle i dyrektorem klubu Pantaleo Corvino. Wystarczyła chwila rozmowy z nimi, bym uwierzył w ich projekt. Reszta już nie ma znaczenia - powiedział zawodnik.

Zawodnik wysoko ocenia szanse Fiorentiny na walkę we włoskiej Serie A. - Lepszy od nas jest tylko Inter. Posiadamy wielu zawodników w ataku, wszystkich o znakomitych umiejętnościach - stwierdził.

Spalletti: Potrzebowaliśmy takiego piłkarza jak Baptista

Po długotrwałych negocjacjach AS Roma pozyskała Brazylijczyka Julio Baptistę. Giallorossi doszli do porozumienia z Realem Madryt odnośnie warunków transferu. Szkoleniowiec zespołu - Luciano Spalletti nie ukrywa zadowolenia z takiego obrotu sytuacji.

- Baptista to zawodnik, którego potrzebowaliśmy. Władze klubu bardzo dobrze się spisały, pozyskując piłkarza, który może grać na różnych pozycjach. Właśnie tego chcieliśmy. Nie chcę jednak przez to powiedzieć, że kadra jest skompletowana. Jeszcze coś musimy zrobić... - powiedział trener.

Rzymianie zamierzają pozyskać jeszcze jednego zawodnika. Na celowniku Giallorossich znajduje się miedzy innymi kolejny już piłkarz Realu Madryt - Drenthe.

Ranieri: Juventus ma w genach wygrywanie

Juventus Turyn w nadchodzącym sezonie zamierza powrócić na drogę zwycięstwa. Stara Dama jest spragniona sukcesów. Szkoleniowiec Claudio Ranieri doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakie zadanie go czeka.

- Nie będzie łatwo, ale wiemy, że Juventus w genach ma wygrywanie. Ja zarażam się ich DNA. Inni, wielcy piłkarze tej drużyny, mają już to w środku. W zeszłym roku próbowaliśmy wszystkiego. Nie mieliśmy żadnego punktu odniesienia. Dzisiaj posiadamy drużynę, zgraną grupę, która funkcjonuje. Chcieliśmy mieć po dwóch zawodników na każdą pozycję i ich mamy - powiedział.

Trener jest zadowolony z zawodników, jakich tego lata sprowadził mu klub. - Postawiliśmy przed sobą cele w tym oknie transferowym i cele zostały zrealizowane. Mówienie, że nasza drużyna nie posiada odpowiednich umiejętności, to okazywanie braku szacunku do zawodników. Widzieliście, co czyni Del Piero? Rozgrywa znakomite mecze, jest genialny tak, jak w poprzednim sezonie. Jestem przekonany, że będzie jeszcze lepiej - dodał.

Mourinho osobiście odbierze piłkarzy

Szkoleniowiec Interu Mediolan - Jose Mourinho dba o wszystko. Portugalczyk chce jak najszybciej mieć do swojej dyspozycji Argentyńczyków, którzy zostali powołani na mecz Albicelestes przeciwko Białorusi i osobiście przywiezie ich do Włoch.

Nicolas Burdisso, Esteban Cambiasso i Javier Zanetti na kilka dni opuszczą Mediolan. - Pojadę zobaczyć ten mecz. Potem, dzięki temu, że będę miał do swojej dyspozycji prywatny samolot, wrócę od razu z zawodnikami do Mediolanu. Jestem wdzięczny Interowi, że stwarza mi świetne warunki do pracy. Dzięki temu zawodnicy odpoczną już w Mediolanie, a na drugi dzień będą już trenować z resztą zespołu - powiedział Mourinho.

Na tym nie koniec pomysłów Portugalczyka. - Na początku września, kiedy będzie przerwa w rozgrywkach, zorganizujemy mecz specjalnie dla Cordoby, Chivu i Samuela - powiedział.

Wszyscy trzej od jakiegoś czasu leczą kontuzje i nie są do dyspozycji trenera w przedsezonowych spotkaniach towarzyskich.

Cassano studzi zapędy Juventusu

Napastnik Sampdorii Genua - Antonio Cassano nie daje Juventusowi Turyn większych szans na zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Zawodnik uważa, że ogromnym sukcesem Bianconerich będzie ewentualny awans do 1/8 finału.

Sympatycy Starej Damy po pewnym zwycięstwie w eliminacjach nad Artmedią Petrżalka zaczęli mówić o grze w wielkim finale Champions League, który w 2009 roku odbędzie się w Rzymie. Cassano ma jednak na ten temat zupełnie inne zdanie.

- Juventus w finale Ligi Mistrzów? To byłoby coś więcej niż cud. Za nadzwyczajny wynik będzie można uznać ich awans do 1/8 finału. Czy oni widzieli, ile silnych zespołów napotkają na swojej drodze? - powiedział Cassano.

Komentarze (0)