Doniesienia o kłopotach pierwszoligowca dotarły do mediów w minionym tygodniu. Flota jest finansowana głównie przez miasto, a poszukiwania strategicznego sponsora dają od lat mizerne rezultaty. Przed rundą jesienną klub potrzebuje kilkuset tysięcy złotych i o takowe zasilenie budżetu poprosiła władze miasta.
Czwartkowa debata w magistracie trwała kilka godzin, ale nie przyniosła rozstrzygnięcia. Były wiceprezes ds. finansowych Floty Aleksander Jasiukiewicz przedstawił radnym oraz opinii publicznej sytuację ekonomiczną. - Klub utracił płynność finansową i jedynym racjonalnym rozwiązaniem w przypadku braku dofinansowania będzie ogłoszenie upadłości. Dziś potrzeba środków na funkcjonowanie w rundzie jesiennej i zmniejszenie zadłużenia - mówił Jasiukiewicz, po czym rozpoczęto dyskusję o możliwości rozwoju Floty wobec rosnących wymagań licencyjnych.
Ostateczne decyzje mogą zapaść podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta w nadchodzących dniach. Obrót spraw nie sprzyja zespołowi, z którego niemal każdego dnia dochodzą informacje o możliwym odejściu zawodników. Wyspiarze rozpoczęli już przygotowania, przez drzwi klubu przewinęło się ponad siedemdziesięciu testowanych, ale żadne wzmocnienie nie zostało dotychczas potwierdzone.
Jakie są możliwe scenariusze wydarzeń? Jeżeli klub nie otrzyma dofinansowania z miasta, to pozostanie mu próba pozyskania sponsora. Powodzenie tych poszukiwań stoi jednak pod ogromnym znakiem zapytania. W przypadku wycofania z I ligi Flota będzie mogła wystartować dwie klasy niżej albo trafić do okręgówki.