Flota jest finansowana głównie przez miasto, a prowadzone od lat poszukiwania strategicznego sponsora przynoszą marne rezultaty. Przed rundą jesienną klub nie tylko potrzebuje kilkuset tysięcy złotych na funkcjonowanie, ale również pozostaje zadłużony. W tej sytuacji pierwszoligowiec zwrócił się z prośbą o dodatkowe wsparcie do władz Świnoujścia.
Rozstrzygnięcie takie nie zapadło jednak podczas sesji rady miasta w czwartek. Nie zostanie zwołana także sesja nadzwyczajna z powodu braku wniosku w tej sprawie. Wydarzenia działają na niekorzyść zespołu, z którego dochodzą dotychczas informacje wyłącznie o możliwych osłabieniach.
- Drużyna trenuje na własnych obiektach trzy razy dziennie. Obecnie nie możemy obiecać pozytywnego zakończenia, nie odbieramy też nadziei. Nie została ogłoszona upadłość, drużyna nie została wycofana z rozgrywek. Trwa intensywne szukanie środków - poinformował klub.
Jeżeli Flota w najbliższym czasie nie otrzyma dofinansowania z miasta lub nie znajdzie sponsora, może zagrać na froncie trzecioligowym, w lidze okręgowej lub zniknąć z piłkarskiej mapy kraju.
W niedzielę do działania przystąpili internauci. Na Facebooku postał specjalny profil "Ratujmy MKS Flota", który w ciągu kilku dni został polubiony przez kilkuset użytkowników. Kibice wspominają, argumentują i apelują o pomoc dla jedynego w województwie pierwszoligowca. - Czas nieubłaganie ucieka, a my nadal stoimy pod znakiem zapytania. Najważniejsze są nasze drużyny. Teraz są okienka transferowe, obozy i sparingi... To nie zabawa i fanaberie - zaapelowano na profilu inicjatywy.